Przejdź do głównej zawartości

Muzyka

Ana Laíns 
Quatro Caminhos
2010
Quatro Caminhos to druga w kolejności płyta Any Laíns. Artystka wydała ją w 2010 roku niejako na 10-lecie swojej muzycznej drogi, tej profesjonalnej. Album zebrał sporo wychwalających opinii, nie tylko od krytyków portugalskich, ale z całego świata. Rozpisywano się o tym, że Ana wnosi powiew świeżości do portugalskiej muzyki, a jej głos elektryzuje i zachwyca.
Do współpracy przy produkcji płyty Ana zaprosiła, podobnie jak przy debiucie fonograficznym, Diogo Clemente – cenionego producenta i muzyka, który na Quatro Caminhos  skomponował m.in. tytułową piosenkę. Diogo Clemente zaliczany jest do czołówki portugalskich muzyków związanych z fado, wyprodukował też sporo płyt artystów tego gatunku, m.in. Carminho, której był nawet mężem.
Wracając do płyty Any, pojawia się na niej więcej znanych nazwisk. Kilka piosenek napisała niezwykle uzdolniona portugalska artystka Amelia Muge – byłem na jej koncercie, więc wiem co piszę (tutaj), zresztą – jest sporo piosenek, których słuchamy, nie wiedząc, że to właśnie ona jest ich autorką. Zdecydowanie Amelia Muge ma znaczący wpływ na kształt płyty Quatro Caminhos, i jest to wpływ bardzo pozytywny. Obie artystki łączy zamiłowanie do poszukiwania w muzyce, zwłaszcza ludowej, folkowej, tego co najlepsze i włączanie do swojej twórczości.
Amelia Muge napisała na płytę kilka tekstów, podobnie jak Diogo Clemente. Inni autorzy tekstów piosenek to m.in. José Manuel David i Samuel Lopes, ale Ana śpiewa też wiersze dwóch swoich ulubionych poetów – Rubena Dario i Natalii Correii.
Quatro Caminhos nie jest płytą nowoczesną, ale w dobrym znaczeniu tych słów. Brzmi tradycyjnie, a fado nie jest jedynym gatunkiem, który słychaći na tej płycie. Ana inspirowała się różnymi stylami, włączając nawet muzykę cygańską, której wpływy wybrzmiewają na krążku. To czysta i autentyczna porcja wspaniałej muzyki – tradycyjnego fado z domieszką różnych wpływów wykonana z temperamentem, który zwrócił uwagę krytyków na całym świecie. To płyta świetna także z instrumentalnego punktu widzenia, jednak najsilniejszą stroną Quatro Caminhos jest głos – ciepły i pełen emocji, który może znacząco szeptać, ale też wydobywać się głęboko z wnętrza, z pasją prosto z serca. To album fado, ale też płyta różnorodności urzekająca trzynastoma pięknymi kompozycjami opatrzonymi niesamowitymi aranżacjami i słowikowym głosem, spod których rozbrzmiewa wspaniałe fado. 

Ana Laíns 
Portucalis
2017

Portucalis to ostatnia i zarazem trzecia w karierze płyta Any Laíns. Ukazała się pod koniec 2017 roku. Od razu została doceniona jako jedna z najlepszych płyt portugalskich 2017 roku, przynosząc Artystce nominacje do najważniejszych portugalskich nagród muzycznych, m.in. w kategoriach „najlepszy portugalski piosenkarz”, „najlepsza piosenka” (za A Verdade da Mentira) czy „najlepszy koncert” za koncert w Casa da Musica w Porto. Została też wyróżniona tytułem najlepszej piosenkarki w konkursie Prémios Festivais da Canção 2017. Także w prasie szwedzkiej i hiszpańskiej Portucalis doczekało się pozytywnych recenzji, a płytę zaliczono tam do dziesięciu najważniejszych płyt 2017 roku. Z kolei w Belgii rozpisywano się o Portucalis jako o najlepszej płycie Any, a o samej wokalistce, że posiada najwyższej jakości warsztat i repertuar, które stawiają ją na muzycznych scenach wśród najlepszych. Niemieckie źródła podają, że Portucalis to kraina snów Any Laíns (wolne tłumaczenie tytułu krążka), a jednocześnie płyta, która określa tożsamość Artystki z ostatnich 18 lat. To podróż po świecie muzyki i kolorów, etnografii i portugalskiego języka, od fado po tradycyjną muzykę Beiras i Trás-os-Montes. 

Sama Ana mówi, że ten album jest dedykowany wszystkim, którzy kochają ludzi, którzy lubią być ludźmi swojego kraju i rozumieją, że życie jest misją. Jest przeznaczony dla wszystkich, którzy rozumieją, że ta misja jest częścią miejsca, w którym się urodziliśmy!

Sama płyta to prawdziwa uczta z udziałem znamienitych gości, którzy zaśpiewali z Aną w duetach – Ivan Lins (Sou dual), Luís Represas (Não sei o quê desgosta), Mafalda Arnauth (Charanga do tempo) i Filipe Raposo (As fontes). Autorzy tekstów na płycie to Ana Laíns (Charanga do Tempo, Sou dual), Mafalda Arnauth (Sou dual, Sei-te), Sophia de Mello Breyner (As fontes), Fernando Pessoa (Não sei o quê desgosta, Não sei quanta almas tenho), José Afonso (Teresa Torga), Sebastião Antunes (A Verdade da Mentira), Carlos Leitão (O Fado do tempo morto), D. Dinis (Ai flores do verde pino) i D. António de Bragança (Fado das horas), natomiast muzykę napisali Ivan Lins (Sou dual), Fernando Alvim (Sei-te), Paulo Loureiro (Portucalis, A Verdade da Mentira), Filipe Raposo (As fontes), Luís Caracol (znany polskiej publiczności z występów z Sarą Tavares; Não sei o quê desgosta), José Afonso  (Teresa Torga), Helena Del Alfonso (As flores do verde pino) i José Lara Gruñeiro (As flores do verde pino). Znalazły się też utwory tradycyjne, z ludową muzyką i tekstami, jak choćby wspaniale wykonana Mi Morena czy Cantiga bailada. Tradycyjna muzyka na płycie Portucalis została też wykorzystana w utworach Fado das horas i rewelacyjnym O Fado do tempo morto

Tę płytę trzeba po prostu mieć. W Polsce jest na razie niedostępna w wersji na CD, jednak Ana Laíns przywiezie ją na swój koncert do Polski. Przypomnijmy, że Artystka zaśpiewa 9 listopada 2018 roku na organizowanym przez nas koncercie w Filharmonii Śląskiej w Katowicach (więcej tutaj).







Ana Moura
Moura
2015
27 listopada 2015 r. ukazał się nowy album Any Moury zatytułowany Moura – dokładnie tak jak nazwisko wokalistki, ale także tytuł utworu, który na płycie ma numer 13. Tytuł płyty odzwierciedla też poniekąd utwór numer jeden – Moura Encantada, który brzmi tak samo, jak nazwa istoty nadprzyrodzonej z bajek folkloru portugalskiego i galicyjskiego. Także okładka płyty, której autorem jest artysta o pseudonimie Ignasi, ma nawiązywać do transformacji i odkrywania na nowo.
Na płycie w jej podstawowym wydaniu znalazło się trzynaście utworów, na wydaniu w edycji specjalnej FNAC znalazły się jeszcze dwa dodatkowe utwory, w tym jeden śpiewany w języku angielskim (ta wersja albumu dostępna jest na stronie fnac.pt). Wszystkie pozostałe utwory Ana Moura wykonuje w swoim ojczystym języku portugalskim. Jest to szósty album Artystki.
Wśród autorów piosenek z płyty Moura znaleźli się Carlos Tê (O Meu Amor Foi Para o Brasil), z którym Artystka współpracowała po raz pierwszy oraz Samuel Úria (Cantiga De Abrigo), o którym od czasów nagrywania Desfado mówiła, że jest wielkim fanem tego kompozytora. Inni muzycy, z którymi Ana współpracowała po raz pierwszy to Jorge Cruz (Dia Da Folga) z grupy Diabo na Cruz, Edu Mundo (Eu Entrego – piękny duet z Omarą Portundo) i Sara Tavares ( Não Quero Nem Saber), która napisała muzykę do tekstu Kalafa Espalangi z grupy Buraka Som Sistema. Muzykę do tekstu autorstwa José Eduardo Agualusa pt. Moura napisał angolski artysta Toty Sa'Med. Wśród osób współpracujących przy płycie znalazły się takie, z którymi Ana Moura współpracowała przy różnych projektach od czasu Desfado, i których pojawienie się na tym krążku było jakby naturalną koleją rzeczy. Do tych Artystów należą Márcia Santos (znana po prostu jako Márcia – to ona jest autorką przeboju z Desfado pt. Até Ao Verão; tutaj napisała słowa i muzykę do Desamprao), Miguel Araújo Jorge (Fado Dançado), Pedro da Silva Martins, Luís José Martins (bracia, obaj z grupy Deolinda; pierwszy z nich napisał słowa, a drugi muzykę do Ai Eu) oraz Pedro Abrunhosa, który napisał dwie piosenki (Tens Os Olhos DeDeus i Agora É Que É). Oczywiście na płycie nie zabrakło tradycyjnego fado, reprezentowanego przez takich twórców, jak Manuela de Freitas (słowa utworu Moura Encantada do muzyki Fado Cravo) i Maria do Rosário Pedreira (słowa do Ninharia, utworu z muzyką Fado Carlos Da Maia).
Album Moura został wyprodukowany przez czterokrotnego zdobywcę Grammy, Kanadyjczyka Larry'ego Kleina, znanego ze współpracy z takimi legendami muzyki, jak Joni Mitchel (której utwór Ana Moura nagrała na poprzedniej płycie) czy Herbie Hancock (pojawił się na płycie Desfado). Ana Moura współpracowała już z producentem przy poprzednim krążku i nikogo nie zdziwiło, że Artyści postanowili kontynuować współpracę – w końcu efekt poprzedniej był powalający.
Wśród muzyków biorących udział w nagraniach także można wyliczyć całą plejadę światowych sław. Na gitarze basowej zagrał Dan Lutz (znany ze współpracy z Lizz Wright i Michaelem Bublé, na gitarach Dean Parks (nagrywał m.in. z Madonną, Steviem Wonderem, Eltonem Johnem czy Dianą Ross), na perkusji Pete Korpela (Robbie Williams, Melody Gardot), na klawiszach Pete Kuzma (Jill Scott, Lizz Wright) oraz dodatkowo na instrumentach perkusyjnych Vinnie Colaiuta (Frank Zappa, Sting).
Udział w nagraniu płyty wzięło też dwóch portugalskich muzyków, którzy regularnie występują z Aną na koncertach. Na gitarze portugalskiej zagrał Ângelo Freire, a na gitarze klasycznej Pedro Soares. Trzeba przyznać, że skład osób biorących udział w nagraniach brzmi imponująco, słychać to też na płycie. A trzeba jeszcze dodać, że za zmiksowanie nagrań odpowiedzialny był Tim Palmer, który wcześniej miksował nagrania U2, The Cure czy Arctic Monkeys. Album powstał w hollywoodzkim Henson Recording Studios oraz w The Village Studios w Los Angeles, gdzie nagrywają muzycy światowej sławy i najwyższej rangi.
Moura jest niejako kontynuacją Desfado. Oba albumy były nagrywane w USA, oba bardzo wykraczają poza fado jednocześnie nie gubiąc po drodze tego gatunku, a raczej głęboko czerpiąc z oryginalnego nurtu fado do nowoczesnych utworów. Na każdym z nich jest też miejsce na tradycyjne, poruszające i głębokie utwory fado, których Ana Moura jest niekwestionowaną mistrzynią. Desfado i Moura pokazują jednak, że jej talent daleko wykracza poza ramy jednego gatunku i Artystka doskonale porusza się po różnych ścieżkach muzycznych kierunków, płynnie przechodząc z jednej do drugiej lub perfekcyjnie łącząc różne gatunki. Te dokonania są też doceniane poza Portugalią, o czym świadczy chociażby fakt, że udało jej się pozyskać tak znakomite nazwiska do stworzenia kolejnej już światowej płyty. W jednym z wywiadów (cytowanym tutaj) Ana Moura mówiła, że nagrywając nową płytę nie chciała się powtarzać. Zależało jej na tym, by się rozwijać muzycznie i by było to słychać na nowym krążku. Chyba jej się to udało – poszła o krok dalej, na płycie pojawiły się nowe elementy, inaczej brzmią utwory. Pojawiły się organy Hammonda, których na poprzednich płytach nie było. W jednym z utworów wokalistka śpiewa, że fado można śpiewać i płakać, ale można też tańczyć. I taka jest ta płyta. A w jej centrum jest głos Any, mocny, charakterystyczny, trochę czarny, jakby z lekką rozpoznawalną chrypką, wokół którego wszystko jest zbudowane i zaaranżowane – muzyka, teksty, produkcja. Ana powiedziała też, że płyta odzwierciedla jej afrykańskie dziedzictwo (jej matka pochodzi z Angoli, na płycie znalazło się sporo akcentów afrykańskich). Płyta jest fantastyczną mieszanką różnych nurtów, a w centrum tego wszystkiego jest fado. Więcej tutaj.



Viviane 

Cofidiencias 
2015

Niektórzy z Was uwielbiają Viviane, większość chyba jednak jej nie zna. Ja słucham od niedawna, dopiero od ostatniej płyty Confidências (czyli „zwierzenia”), która ukazała się w ubiegłym roku. Tymczasem Artystka płytą tą świętowała 10-lecie solowej kariery artystycznej prowadzonej właśnie pod nazwą Viviane.
Wśród autorów tekstów utworów, które znalazły się na płycie Confidências można wymienić tak znane nazwiska, jak chociażby pisarz José Luís Peixoto – napisał tekst do O Tempo Subitamente Solto Pelas Ruas e Pelos Dias, która znalazła się wcześniej na płycie As Pequenas Gavetas do Amor, i w której Viviane towarzyszy António Zambujo. Hugo V. Costa to autor trzech utworów – opatrzonego ciekawym teledyskiem, wpadającego w ucho pięknego Fado do Beijo – pierwszego singla z płyty, Alma Danada i Do Chiado até ao Cais. Fado do Beijo to premierowy utwór, którego nie było na wcześniejszych płytach, podobnie jak Cantoras do Rádio – drugi singiel, utwór napisany przez Lamartine Babo, Jõao de Barro i Alberto Ribeiro, a wykonywany oryginalnie przez Carmen Miranda i jej siostrę Aurorę Miranda (pojawił się w filmie Alô, Alô Carnaval z 1936 r.). Muzykę do większości piosenek z płyty napisała sama Viviane, niektóre wspólnie z Tó Viegas, m.in. wspomniane Fado do Beijo i O Tempo Subitamente Solto Pelas Ruas e Pelos Dias.
Piosenki, które znalazły się na płycie Confidências, jak i cała muzyka, którą tworzy Viviane, to połączenie tradycji i nowoczesności czerpanej z portugalskiej muzyki, dające fantastyczną i rozpoznawalną nutę charakterystyczną dla Viviane od pierwszych dźwięków. To połączenie fado i jazzu, ale także piosenki francuskiej, bossa novy i muzyki latynoamerykańskiej, może nieco popu na wysokim poziomie. Wszystko to w odpowiednich proporcjach i w świetnych aranżacjach daje przyjemną muzykę, która wprawia w dobry nastrój, poprawia samopoczucie i której po prostu przyjemnie się słucha, mając przy tym świadomość, że to wyrafinowana przyjemność na wysokim poziomie.
Płyta ukazała się 27 listopada 2015 r. W Polsce nie jest dostępna w wersji CD, można jej jednak posłuchać na stronie Vivian (tej, jak i wszystkich pozostałych, pod każdą płytą jest też link do iTunes, gdzie są dostępne pliki z poszczególnymi piosenkami): www.viviane.com.pt. Polecam. W Portugalii płyta jest też dostępna w postaci winylowej. Więcej tutaj.




Mariza
Mundo
2015


Mundo ukazała się po pięciu latach od poprzedniej studyjnej płyty Fado Tradicional i rok po kompilacji Best of… W zapowiedziach albumu Mariza wielokrotnie podkreślała, że będzie to płyta zupełnie inna niż jej wcześniejsze muzyczne dokonania. Płyta miała zawierać utwory, które nie są tradycyjnym fado, a na pewno nie miały przeważać. Mariza nastawiała się na muzykę świata, będącą wypadkową jej podróży, doświadczeń życiowych i muzycznych. W książeczce do płyty napisała: „This is me! This is my World!”.
Świat był inspiracją piosenek, które znalazły się na płycie, stąd jej tytuł Mundo.

Płytę wyprodukował Javier Limón, ten sam z którym Mariza już współpracowała przy albumie Terra. Producent, laureat Grammy, zagrał też na gitarze hiszpańskiej, którą można wychwycić tu i ówdzie. Na gitarze portugalskiej zagrał José Manuel Neto, a na gitarze klasycznej Pedro Jóia – we wszystkich utworach poza Maldição i Anda o Sol na Minha Rua, gdzie możemy usłyszeć gitarę Carlosa Leitão. W tych utworach na gitarze basowej zagrał Joel Pina, w pozostałych Charlie Mendes. Na instrumentach klawiszowych możemy podziwiać Alfonso Péreza (z wyjątkiem utworu Meu Amor Pequenio, gdzie gra sam kompozytor Rui Veloso). Na instrumentach perkusyjnych udzielał się Hiszpan Israel Suárez „Piraña”.
Dwa z nagranych na płytę utworów pochodzą z repertuaru Amálii Rodrigues – uwielbiane przeze mnie Maldição, które Mariza wykonuje w bardzo tradycyjny, ujmujący sposób, i Anda o Sol na Minha Rua, przywołujący tradycyjną Marizę z płyt z repertuarem bardziej fadowym niż Mundo. Jeden z utworów, bardzo przyjemna Alma, to utwór w całości napisany przez producenta Javiera Limóna. Mariza śpiewa go po hiszpańsku, ale w książeczce dołączonej do płyty znajdziemy tłumaczenie na portugalski i angielski (jak zresztą w przypadku pozostałych piosenek nie śpiewanych po portugalsku – do tych w języku portugalskim jest tylko tłumaczenie na angielski). Alma była drugim singlem promującym płytę, powstał też teledysk. Skoro już o singlach promujących – pierwszym był utwór Paixão autorstwa Jorge Fernando (muzyka i słowa). Po pierwszych przesłuchaniach piosenka jakoś nie wpadła mi w ucho, teraz jest jednak jedną z ulubionych z płyty i przy każdym słuchaniu żałuję, że jest tak krótka. Na płycie jest jeszcze jeden utwór Jorge Fernando – piękne fadowe Sombra, które osobiście zrobiłbym singlem promującym płytę. Trzecim singlem, do którego powstał teledysk z udziałem fanów Marizy (tak się domyślam), jest Melhor de Mim z muzyką Tiago Machado i słowami AC Firmino, opowiadający o tym, co śpiewająca osoba ma w sobie najlepszego i czym może się podzielić z innymi. Utwór ma charakter przeboju, i takim chyba się stał. Wspomniane już Meu Amor Pequenino (moja mała miłość) to piękny, rozczulający utwór, do którego słowa napisał  Paulo Abreu Lima, a który jest śpiewany przez Artystkę dla jej męża. Jest on o tyle wyjątkowy, że to właśnie związek z mężczyzną i urodzenie dziecka miało spory wpływ na to, jaka ta płyta jest, bo wydarzenia te, z 2011 roku, miały znaczący wpływ na teraźniejsze życie Artystki, o czym mówiła niejednokrotnie w wywiadach. Bardzo lubię Saudade Solta. Balladowe zwrotki przechodzą w ciekawie brzmiące wartkie refreny, które zwłaszcza dobrze brzmią na full (i przez słuchawki). Autorem piosenki są bracia z zespołu Deolinda – Pedro da Silva Martins i Luís José Martins. Sem Ti to z kolei trochę smutny, trochę refleksyjny utwór autorstwa Miguela Gameiro. Przywołuje na myśl to co stracone, dając jednak nadzieję, że da się to przeżyć. Padoce de Céu Azul to utwór śpiewany po kreolsku ze wstawkami w języku angielskim, to miłosna piosenka napisana przez Vlu (pojawiła się już wcześniej na płycie Lury). Po hiszpańsku Mariza śpiewa też utwór Carlosa Gardela (argentyńskiego śpiewaka z gatunku tango) Caprichosa, który jest chyba żartobliwym utworem o miłości do kapryśnej portugalskiej dziewczyny, czego można się domyślać ze sposobu śpiewania, tempa oraz tekstu przetłumaczonego na język angielski. Adeus, w stylu fado, to utwór Cabral do Nascimento i Pedro Jóia, który na Mundo gra na gitarze. Skoczny utwór Missangas napisali Paulo Abreu Lima i Paulo de Carvalho i chyba mogę go uznać za utwór, który na płycie podoba mi się najmniej, chociaż chórki Marizy w refrenie są ciekawe. Więcej tutaj.




Carlos Martins  
Absence
2014
Płyta Absence ukazała się w 2014 r. po kilkuletniej przerwie od poprzedniego krążka Carlosa Martinsa. Przerwa spowodowana była różnymi muzycznymi projektami, w których jazzman brał udział, w końcu jednak powstało Absence. Płyta jest dedykowana artyście o nazwisku Bernardo Sassetti, portugalskiemu jazzmanowi i kompozytorowi muzyki filmowej zmarłemu przedwcześnie w 2012 r. i jest niejako inspirowana jego talentem jako artysty i człowieka. Płyta składa się z prostych i melodyjnych tematów jazzowych, którym towarzyszą intensywne emocje przeżywane przez kompozytora, którym jest sam Martins (z wyjątkiem trzech utworów; dwa z nich skomponował Bernando Sassetti, a jeden z nich to kompozycja Charliego Hadena). Jest odą do milczenia, chwilą kontemplacji w której dąży się do wewnętrznej duchowości, a jej słuchanie wprowadza nas niejako do duchowego świata Artysty, w którym określa on czas, życie i nieustanne dążenie do nowych doświadczeń. Wszytko to znajduje odzwierciedlenie na płycie, w muzyce i sposobie jej grania. Jak podkreśla muzyk, nie chciał nagrywać kolejnej płyty z amerykańskim czy europejskim jazzem, chciał by to było coś bardziej portugalskiego, jednocześnie łącząc fascynację książką Idiota Dostojewskiego (i cytatem „Świat będzie zbawiony przez piękno”), która też była inspiracją przy pisaniu muzyki.

Na płycie pojawili się muzycy, którzy występują z Artystą pod nazwą Carlos Martins Quartet. Carlos Martins zagrał na saksofonie tenorowym, który jest jego instrumentem wiodącym. Ponadto pojawili się Mario Delgado, który zagrał na gitarach, Carlos Barretto na kontrabasie i Alexander Frazão na perkusji.

Carlos Martins jest uważany za jednego z najlepszych portugalskich muzyków jazzowych, co potwierdza przyznany mu tytuł najlepszej płyty jazzowej 2008 r. za album Água, poprzedzający Absence.W sumie nagrał siedem autorskich albumów sygnowanych własnym nazwiskiem i każdy z nich zdobył jakąś nagrodę. Współpracował z wieloma wybitnymi muzykami z całego świata – m.in. z Bernardo Sassettim, Cindy Blackman i George’m Garzone.




Mísia 
Para Amália
2015



Mísia jest Artystką o charakterystycznym i niemal od pierwszego usłyszenia rozpoznawalnym głosie. Na scenie jest od lat, wykonuje głównie fado, choć, jak sama o sobie mówi, jest anarchistką fado. Nie zawsze w jej wykonaniu jest to ten typowy gatunek, o którym myślimy mając na uwadze fado. Jej repertuar wykracza poza fado, zawiera m.in. covery znanych przebojów interpretowanych w konwencji fado, ale także bolera czy tanga. Nie zawsze też Artystka śpiewa po portugalsku – często również po francusku, hiszpańsku czy angielsku.
Pomysł projektu Para Amália zrodził się kilka lat temu, ale bardziej realnie ukształtował się w 2014 r. w Madrycie podczas spektaklu Tribute to Amália Rodrigues, w którym Mísia brała udział. Artystka niejednokrotnie wykonywała już utwory z repertuaru Amálii, więc ta płyta jest poniekąd ukoronowaniem dotychczasowych interpretacji. Jest jednocześnie hołdem złożonym w 15-rocznicę śmierci Amálii Rodrigues, bo dokładnie wtedy album się ukazał.
Na wydawnictwo składają się dwie płyty. Na pierwszej wokalistka śpiewa utwory z towarzyszeniem jedynie fortepianu, na którym gra Fabrizio Romano. Ich kompozytorami są Alain Oulman, Fontes Rocha, Carlos Gonçalves, Ferrer Trindade i Frederico Valério. Artyści nadają nowe brzmienie dobrze znanym nam utworom Amálii, niekoniecznie oczywiste i niekoniecznie w typowym klimacie fado.
Pierwszy utwór z płyty, Tive Um Coração, Predi-O był singlem promującym wydawnictwo. Do utworu powstał też teledysk. Na pierwszej płycie znalazł się duet z portugalskim aktorem Rogério Samora, znanym choćby z filmu Tysiąc i jedna noc Cz. 1, pokazywanego podczas ostatniego festiwalu Nowe Horyzonty. Aktor nie śpiewa lecz raczej recytuje obok wokalu Mísi w utworze Amor Sem Casa.
Drugi krążek to utwory śpiewane z towarzyszeniem gitary portugalskiej, na której gra Luis Guerreiro, i gitary basowej i klasycznej, na której zagrał Daniel Pinto. Wśród kompozytorów, których utwory znalazły się na płycie, są Márian Pacheco, Ricardo Borges de Sousa, Carlos Gonçalves, Arlindo De Carvalho, Alberto Janes, Carlos Cano, Fabrizio Romano i Raul Portela. Są tu aż dwa, moim zdaniem bardzo udane duety. Pierwszy z Marią Bethânia – to ciekawa kompozycja Amália Sempre E Agora ze słowami Amélii Muge.
Drugi duet to Maria La Portugesa wykonany wspólnie z hiszpańską wokalistką Martirio, która w twórczości inspiruje się flamenco. Ich wspólny duet to kolejne na portugalskim rynku fado wykonanie popularnego przeboju Amálii Rodrigues, ale jakże udane, w doskonałej interpretacji i z nowym przekazem.




Melody Gardot The Absence

Anna Maria Jopek Sobremesa



Teresa Salgueiro




Mariza




Madredeus





Helena Sarmento


Ana Moura



Camane


Tristao da Silva


Paulo de Carvalho


Cristina Branco



Amalia Rodrigues



Sara Tavares

No Smoking On Board

Inne








Celina da Piedade
Antonio Zambujo
Misia
Argentina Santos
Carlos do Carmo
Mafalda Arnauth

Komentarze

  1. jeśli chodzi o muzyke, której lubie aktualnie słuchać to strasznie spodobały mi sie utwory jakie wykonuje PachYa. To wokalistka z Wielkiej Brytanii która niedawno wróciła do Polski. Polecam wam sprawdzić jej utwory

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og