Przejdź do głównej zawartości

„Confidências” – znakomita płyta Viviane na 10-lecie solowej działalności Artystki


Niektórzy z Was uwielbiają Viviane, większość chyba jednak jej nie zna. Ja słucham od niedawna, dopiero od ostatniej płyty Confidências (czyli „zwierzenia”), która ukazała się w ubiegłym roku. Tymczasem Artystka płytą tą świętowała 10-lecie solowej kariery artystycznej prowadzonej właśnie pod nazwą Viviane (imię i nazwisko artystki to Viviane Parra). Oprócz działalności indywidualnej Artystka jest wokalistką zespołu Entre Aspas, który popularność w Portugalii zdobył w latach 90. ubiegłego stulecia i nadal działa artystycznie. Tymczasem Viviane, wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka,  w ciągu dziesięciu lat nagrała cztery solowe płyty, z których najlepsze utwory znalazły się na Confidências – rozpoczęcie przygody z muzyką Viviane od tego właśnie krążka jest więc całkiem dobrym pomysłem. Po jego przesłuchaniu ma się ochotę na więcej, i wtedy przychodzi czas na kolejne nagrania. Pierwszą płytę Viviane nagrała w 2005 roku – była to Amores Imperfeitos, dwa lata później ukazała się Viviane, w 2011 roku As Pequenas Gavetas do Amor, a w 2014 – Dia Novo. W sumie 46 wspaniałych, wpadających w ucho utworów, od których nie można się zbyt łatwo oderwać.

Wśród autorów tekstów utworów, które znalazły się na płycie Confidências można wymienić tak znane nazwiska, jak chociażby pisarz José Luís Peixoto (o jedynej jego książce wydanej w Polsce pisałem tutaj) – napisał tekst do O Tempo Subitamente Solto Pelas Ruas e Pelos Dias, która znalazła się wcześniej na płycie As Pequenas Gavetas do Amor, i w której Viviane towarzyszy António Zambujo. Hugo V. Costa to autor trzech utworów – opatrzonego ciekawym teledyskiem, wpadającego w ucho pięknego Fado do Beijo – pierwszego singla z płyty, Alma Danada i Do Chiado até ao Cais. Fado do Beijo to premierowy utwór, którego nie było na wcześniejszych płytach, podobnie jak Cantoras do Rádio – drugi singiel, utwór napisany przez Lamartine Babo, Jõao de Barro i Alberto Ribeiro, a wykonywany oryginalnie przez Carmen Miranda i jej siostrę Aurorę Miranda (pojawił się w filmie Alô, Alô Carnaval z 1936 r.). Muzykę do większości piosenek z płyty napisała sama Viviane, niektóre wspólnie z Tó Viegas, m.in. wspomniane Fado do Beijo i O Tempo Subitamente Solto Pelas Ruas e Pelos Dias.

Piosenki, które znalazły się na płycie Confidências, jak i cała muzyka, którą tworzy Viviane, to połączenie tradycji i nowoczesności czerpanej z portugalskiej muzyki, dające fantastyczną i rozpoznawalną nutę charakterystyczną dla Viviane od pierwszych dźwięków. To połączenie fado i jazzu, ale także piosenki francuskiej, bossa novy i muzyki latynoamerykańskiej, może nieco popu na wysokim poziomie. Wszystko to w odpowiednich proporcjach i w świetnych aranżacjach daje przyjemną muzykę, która wprawia w dobry nastrój, poprawia samopoczucie i której po prostu przyjemnie się słucha, mając przy tym świadomość, że to wyrafinowana przyjemność na wysokim poziomie.


Płyta ukazała się 27 listopada 2015 r. – wspominałem o niej w poście tutaj. W Polsce nie jest dostępna w wersji CD, można jej jednak posłuchać na stronie Vivian (tej, jak i wszystkich pozostałych, pod każdą płytą jest też link do iTunes, gdzie są dostępne pliki z poszczególnymi piosenkami): www.viviane.com.pt. Polecam. W Portugalii płyta jest też dostępna w postaci winylowej. A jeśli ktoś w sierpniu będzie na Litwie, warto wybrać się na jeden z trzech występów – Artystka będzie tam koncertować 11, 12 i 13 sierpnia. Szczegóły na jej stronie lub na Facebooku.

Viviane
Confidências
Zipmix records 2015



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og