Przejdź do głównej zawartości

José Luís Peixoto

Zdjęcie pisarza pochodzi z jego profilu na Facebooku

José Luís Peixoto jest jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy portugalskich. Jest też poetą i dramatopisarzem. Urodził się 4 września 1974 roku w Galveias w Alentejo. W Lizbonie na Universidade Nova de Lisboa studiował współczesną literaturę niemiecką i angielską, potem był nauczycielem, m.in. w Praia w  Republice Zielonego Przylądka. Wcześnie debiutował zarówno jako poeta, jak i jako prozaik. W latach 1997, 1998 i 2000 zdobywał nagrodę Prémio Jovenesz Criadores przyznawaną młodym twórcom. Za książkę Nenhum Olhar (Puste spojrzenie) otrzymał w 2001 r. Prémio Literário José Saramago.
Jego utwory pojawiają się w wielu zagranicznych antologiach literatury, a sam autor współpracuje z międzynarodowymi czasopismami literackimi. Sztuki pisał dla teatrów w Paryżu i Lizbonie.
W 2003 r. wziął udział w bezprecedensowym projekcie i wystąpił wraz z metalową grupą Moonspel, z którą przygotował książkę i płytę.
Gmina Ponte de Sor w Portugalii utworzyła nagrodę literacką im. José Luísa Peixot, przyznawaną twórcom literatury, którzy nie ukończyli 25. roku życia. Sam autor jest też laureatem Prémio de Poesia Daniel Faria i Prémio Cálamo Outra Mirada.
Jedyną jak dotąd książką José Luísa Peixoto przetłumaczoną na język polski, wydaną w 2008 r., jest wspominana powieść Puste spojrzenie. Ma ona najwięcej zagranicznych wydań spośród dzieł autora, na co na pewno miało duży wpływ przyznanie jej w Portugalii Prémio Literário José Saramago. Sam José Saramago powiedział: "José Luís Peixoto to jedno z najbardziej zdumiewających odkryć współczesnej literatury portugalskiej". Cytat ten zamieścił na okładce wydawca polskiego tłumaczenia Pustego spojrzenia, Prószyński i S-ka.

José Luís Peixoto
Puste spojrzenie
Prószyński i S-ka 2008
Niektórzy piszą, że książka jest literackim majstersztykiem, inni że Portugalia ma już drugiego José Saramago. Dla mnie powieść na pewno była trudna w odbiorze, przynajmniej na początku, zanim udało mi się wgryźć w opisywany świat, wczuć w rolę bohaterów i utożsamić z portugalską społecznością małego miasteczka czy wioski, która istnieje nie wiadomo gdzie.
Powieść nie jest łatwa, bo i bohaterowie nie są oczywiści. Są tu syjamscy bracia złączeni opuszkiem małego palca u ręki, jest ślepa prostytutka, olbrzym, który zapładnia żonę Józefa, jest kaleki cieśla, kucharka, jest mnóstwo starych i jeszcze starszych ludzi (którzy tak długo mogą żyć tylko w tej powieści). Jednak charakteryzuje ich nie tylko fizyczność. Są charakterystyczni ze względu na swoją osobowość, dosadnie opisywaną przez Peixoto, która uwidacznia się podczas pogrzebów i innych dotykających ich nieszczęść, których w książce nie brakuje. Cierpienie jest tu niemal podstawą egzystencji bohaterów, a im ich ból jest wyrazistszy, tym życie ich wydaje się bardziej prawdziwe i realne. Nie bez znaczenia jest tu przyroda, którą autor bardzo umiejętnie wpisuje w losy bohaterów.
Gdzieś w internecie przeczytałem, że proza Peixoto mieści się w nurcie portugalskiego realizmu magicznego, przy czym stylem nawiązuje do twórczości José Saramago. Ciekawą recenzję książki można znaleźć tutaj, a ja zachęcam do lektury Pustego spojrzenia.


Jedna ze ścian w Muzeum José Saramago w Lizbonie; na pierwszej fotografii
w drugim rzędzie 
José Luís Peixoto i José Saramago


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og