Dzisiaj, czyli 20 września kończy się tegoroczna edycja
Lisboa na Rua (m.in. koncertem wspaniałej Orquestry Gulbenkian na Praça do
Município o godz. 19.00). Zatem ostatni dzwonek na relację z jeszcze jednego
wspaniałego koncertu, na którym udało mi się być (o koncercie Amélii Muge w
ramach tego samego cyklu pisałem już tutaj). 29 sierpnia o godz. 21.30 na Largo
do Teatro Nacional de São Carlos wystąpiła fenomenalna fadista Kátia Guerreiro.
I tym razem już na kilkadziesiąt minut przed godziną rozpoczęcia koncertu na
placu przed teatrem prawie nie dało się wbić szpilki. Prawie w tym wypadku
zrobiło dużą różnicę – udało nam się zasiąść kilka metrów od sceny, co prawda w
przejściu, ale z bardzo dobrą widocznością, która pozwoliła na dodatkowe atrakcje
przy odbiorze występu – w postaci możliwości obserwowania skupionej twarzy
Artystki podczas śpiewania, jej uśmiechu w trakcie rozmów z publicznością, a
także na śledzenie ruchów muzyków, których na scenie było czterech.
Sama Kátia Guerreiro jest znaną i cenioną pieśniarką fado
nie tylko w Portugalii. Patrząc na listę miejsc, w których dała koncerty,
widzimy że to Artystka światowej sławy. W 2003 roku wystąpiła w Krakowie podczas Festiwalu Muzyki Tradycyjnej Rozstaje. Miejmy nadzieję, że jej kolejne koncerty w Polsce przed nami. Jak czytamy w materiałach
promocyjnych Lisboa na Rua, Kátia Guerreiro urodziła się w RPA, wychowała na
Azorach, gdzie wrócili jej rodzice niedługo po przyjściu na świat córki, a dla
fado została odkryta w Lizbonie (gdzieżby indziej!). Ponoć chciała zostać
nauczycielką i weterynarzem. Studiowała jednak medycynę w Lizbonie i w 2000 roku została
lekarzem. Na szczęście przeznaczenie, którym jest fado, ją odnalazło. Kátia wierzy
zresztą w jego istnienie i jest go świadoma… Wcześniej, jeszcze na Azorach,
jako nastolatka uczyła się grać na tradycyjnych skrzypcach z Azorów zwanych
violin da terra. Wtedy też zaczęła występować z zespołem Rancho Folclórico de
Santa Cecília. W czasie studiów śpiewała
z zespołem Tuna Médica oraz w grupie teatralnej Miguela Torga, działającej w jej
uczelni, a także w rockowej grupie Os Charruas. Fadistą została po skończeniu
studiów, jednak na pół etatu cały czas pracuje też jako lekarz w jednym ze szpitali w
pobliżu Lizbony (!!). Była zaangażowana w kampanię przeciwko aborcji w Portugalii. 27
stycznia tego roku została odznaczona przez prezydenta Portugalii Comenda da
Ordem do Infante dom Henrique za wybitny wkład w rozwój kultury portugalskiej w
kraju i na świecie (pisałem o tym tutaj).
Prywatnie w 2004 roku wzięła ślub z poetą Rui Ochôa, jednak
związek nie przetrwał i para rozwiodła się w 2010 roku. W 2012 roku Kátia
urodziła córkę Mafaldę, dla której napisała piękną kołysankę Ei Gosto Tanto de Ti
(muzyka i słowa Kátia Guerreiro). Znalazła się ona jako bonus track na jej ostatniej
płycie Até ao Fim, wydanej w 2014 roku.
Jej przygoda z fado rozpoczęła się jesienią 2000 roku podczas
koncertu w Alfamie na cześć Amálii Rodrigues, gdzie wypatrzyli ją znani muzycy
fado Paulo Parreira i Mário José Veiga. Rok później ukazał się pierwszy album Fado
Maior, nagrodzony prestiżową nagrodą José Afonso, będący hitem w… Korei
Południowej. Na kolejnej płycie, Nas Maos do Fado z 2003 r. Kátia śpiewa utwory
z tekstami m.in. Luisa de Camõesa, Florbeli Espanca (pisałem o poetce tutaj) ,
Ary dos Santos, Amálii Rodrigues czy António Lobo Antunesa. Kolejna płyta to
Tudo ou Nada (2005) z tekstami znanych autorów i kompozycjami cenionych
muzyków. We wznowieniu z 2006 roku pojawiły się dwa dodatkowe utwory – duety z Ney
Matogrosso. Kolejne płyty to Fado z 2008 roku i Os Fado do Fado z 2009 roku, na
którym znalazły się utwory będące tradycyjnym fado. Również tutaj znalazły się teksty i kompozycje znanych twórców gatunku, ale także twórczość samej Kátii Guerreiro. W
2010 roku Artystka podsumowała swoją 10-letnią działalność płytą 10 Anos – Nas
Asas Do Fado, na której znalazły się największe przeboje z poprzednich albumów.
W 2012 roku ukazał się koncertowy album (CD + DVD) Katia-Live at the Olympia. W
2014 roku miał premierę wspomniany już, niezwykle ciekawy i wpadający w ucho (przynajmniej moje) album Até ao Fim. Wśród
autorów piosenek, które znalazły się na płycie, jest m.in. Paulo de Carvalho
czy Paulo Valentim, który gra w zespole Kátii.
Kátia Guerreiro występuje też w serialach telewizyjnych i
filmach – fabularnych i dokumentalnych.
Jest porównywana do Amalii, jak większość współczesnych
wokalistek fado. W przypadku Kátii podobny jest ton głosu, w jakim śpiewa, ponoć także rytm.
Podobne jest też zachowanie na scenie – statyczne, ponadto zamknięte oczy i
zaciśnięte dłonie. Dało się to zauważyć i usłyszeć na koncercie (zwróćcie uwagę
na czarno-białe zdjęcie poniżej).
No właśnie – koncert. Był niesamowity. Spodziewałem się
dobrego występu, bo znałem twórczość Kátii Guerreiro, jednak to, co okazało się
na żywo przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Jednocześnie potwierdza się nie
tylko moje przekonanie, że występy na żywo zawsze są dużo lepsze niż nagrania
na płytach. No chyba że artysta nie umie śpiewać, a płyta jest dobrze zrobiona
w studio. Jednak w przypadku Kátii Guerreiro było odwrotnie, czyli tak jak ma
być.
Najpierw na scenie pojawili się gitarzyści – Pedro de Castro
i Luís Guerreiro (obaj grali na gitarach portugalskich), którzy zasiedli
pośrodku oraz João Veiga (gitara klasyczna) i Francisco Gaspar (gitara akustyczna basowa). Zaczęli grać
pierwsze dźwięki i wtedy na scenę weszła gwiazda wieczoru. Rozpoczęła występ w typowy
dla tradycyjnego fado sposób stając na scenie pomiędzy muzykami (widać to na
zdjęciach) – w tym przypadku pomiędzy
dwiema gitarami portugalskimi. Po pierwszym utworze podeszła trochę bliżej
publiczności, gdzie została aż do ostatniego utworu, podczas którego również
ustawiła się tak jak na początku koncertu. Była fenomenalna, co zauważyli też
tłumnie zebrani widzowie i słuchacze, którzy już od pierwszego utworu wznosili
okrzyki O Fadista!, będące uznaniem dla
artysty podczas koncertu. Jeśli dobrze pamiętam, koncert rozpoczął się utworem
9 Amores, który jest też pierwszą piosenką na płycie Até ao Fim. Sama płyta
była motywem przewodnim występu, taki tytuł miał też koncert w programie Lisboa
na Rua, a podczas opisywanego wieczoru pojawiły się wszystkie utwory z tego krążka.
Artystka przywitała się z publicznością chyba po drugim utworze, najpierw po
portugalsku, potem też po francusku, angielsku, w języku afrikaans (chyba) i w
kilku innych, pytając skąd jeszcze są ludzie wśród publiczności. Nie odważyłem
się powiedzieć dobry wieczór, nikt inny też (o ile był ktoś jeszcze z Polski…).
Potem były kolejne utwory z płyty, właściwie chyba już spore przeboje w Portugalii,
bo publiczność je znała. Od razu po pierwszych dźwiękach ludzie zaczęli śpiewać
razem z Kátią utwór Mentiras, przy Á Janela do Meu Peito śpiewali jeszcze
pewniej, a gdy zabrzmiały dźwięki Lisboa à Noite, przeboju z płyty Fado,
publiczność zamieniła się w chór, zgrabnie towarzyszący pierwszemu głosowi na
scenie.
![]() |
Pedro de Castro |
Było więc wesoło, zabawnie i przebojowo, gdy wspomniane
utwory porywały tłum, ale też nostalgicznie, jak to w fado, zwłaszcza przy dźwiękach
przepięknego Até ao Fim (zobaczcie teledysk poniżej), tęsknego Disse ao Mar que
Te Amava czy Fado da Noite Que nos Fez. Wzruszająco było przy wspomnianej już
kołysance Ei Gosto Tanto de Ti. Artystka rozmawiała z publicznością, reagowała
na jej zachowania, okrzyki O Fadista!, wzruszała się, a nawet płakała. Znowu
żałowałem, ze nie znam portugalskiego i tylko mogłem się domyślać o czym mowa po
wychwytywanych pojedynczych wyrazach. W pewnym momencie nastąpiła prezentacja muzyków, podczas której Artystka zdradziła, że akurat tego dnia urodziny obchodzi Pedro de Castro. Nie trzeba było długo czekać – od razu zabrzmiało gromkie Sto lat! (oczywiście w wersji portugalskiej). Kolejny raz tłum został porwany do śpiewu
przy utworze Quero Cantar Para a Lua. Entuzjazm wzbudziło też rytmiczne Fado dos
Contrários – zresztą przy każdym utworze publiczność reagowała z zachwytem i
niemal euforią. Na początku nawet trochę mnie to dziwiło, ale potem do mnie
dotarło, że oni po prostu kochają tę Artystkę, znają jej twórczość i rozkoszują
się występem. Robiłem to samo. I niestety zawsze wszystko co wspaniałe, kiedyś
się kończy. Nastąpił też koniec koncertu, Kátia wykonała ostatni utwór, i wraz
z muzykami ukłoniła się rozentuzjazmowanej publiczności. Nie obeszło się bez
owacji na stojąco, które ostatecznie doprowadziły do bisów. Opłaciło się bić
brawa, bo zabrzmiało jeszcze kilka pięknych utworów, cztery lub pięć. A może
nawet więcej. Koncert zaplanowany na 60 minut zakończył się po 23.30! Była to
prawdziwa uczta fado, która odbyła się podczas pogodnego sobotniego sierpniowego
wieczoru w pięknym otoczeniu zabudowań Chiado, ze sceną ustawioną tak, że tłem
dla Artystów na niej występujących był malowniczy teatr w barwach koncertowych
świateł wyglądający jeszcze ciekawiej, romantyczniej niż zazwyczaj. Wspaniale. Nie jestem
pewien, czy nie był to najpiękniejszy koncert fado, na którym dotąd byłem!
O
Fadista!! O Fadista!!
Zapraszam do obejrzenia galerii fotografii z koncertu.
Autorem zdjęć jest Krzysztof Rosenberger
Zapraszam do obejrzenia galerii fotografii z koncertu.
Autorem zdjęć jest Krzysztof Rosenberger
Zazdroszczę! Bardzo lubię tę pieśniarkę. Ah Fadista!
OdpowiedzUsuńKatia Guerreiro miała koncert w Polsce w Krakowie na Festiwalu Muzyki Tradycyjnej Rozstaje w 2003 roku.
Francisco Gaspar gra na akustycznej gitarze basowej (viola baixo) - 4 struny.
Pozdrawiam,
Katarzyna
Dziękuję za informacje :) a koncert był niesamowity, więc jest czego zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oczywiście poprawki wprowadziłem :)
Usuń