Przejdź do głównej zawartości

O Fado Acontece - 14 listopada 2017 r. w Lizbonie

André Gago i Fernanda Freitas
O Fado Acontece to koncert charytatywny organizowany przez fundację Aid Global. 14 listopada 2017 roku odbyła się jego dziesiąta edycja. Oprócz koncertu fado, w którym biorą udział wybitne osobistości wykonujące ten gatunek, tego wieczoru sprzedawane są książki oraz inne produkty, a dochód z całej imprezy jest przeznaczony na wspieranie projektów w zakresie edukacji i współpracy rozwojowej Portugalii i Mozambiku. Koncerty każdego roku odbywają się w Cinema São Jorge mieszczącym się przy Avenida da Liberdade.
Tegoroczna edycja odbywała się w czasie mojego pobytu w Portugalii, nie mogłem sobie więc odmówić udziału w niej, zwłaszcza że bilety kosztowały tylko 10 € (12 w dniu koncertu). Podobały mi się właściwie wszystkie występy, chociaż niektórych Artystów nie znałem w ogóle, a o niektórych słyszałem niewiele. Pierwszy raz miałem styczność z twórczością Sebastião Antunesa, niewidomego Artysty, którego udział w koncercie był traktowany jako wydarzenie specjalne. W dwóch utworach towarzyszyła mu niesamowita Ana Laíns, która wystąpiła też w solowym repertuarze, jako ostatnia. Maja Milinkovic okazała się pochodzącą z Zagrzebia utalentowaną Artystką o ciekawym głosie, charakterystycznym i rozpoznawalnym. Nie za bardzo kojarzyłem też fadistę o nazwisku João Pestana Dias o mocnym męskim głosie, natomiast o Silvanie Peres, którą od razu polubiłem, i która właśnie wydaje debiutancką płytę, dowiedziałem się od czytelnika (pana Władysława).

Duarte

Jako pierwsza na scenie pojawiła się młodziutka Beatriz i od razu porwała publiczność. Następna śpiewała wspomniana wyżej Silvana Peres, a po niej na scenę wszedł João Pestana Dias. Bardzo podobał mi się też występ Cristiany Águas, która śpiewała jako następna. Wspomniany Sebastião Antunes był kolejnym,który zaśpiewał tego wieczoru. Sam akompaniował sobie na gitarze i, jak już wspomniałem, do dwóch utworów zaprosił Anę Laíns. Joana Amendoeira też bardzo mnie ciekawiła, bo w domu często słucham jej płyty. Na żywo jest równie rewelacyjna. Kolejny śpiewał Rodrigo Costa Félix, którego znałem z kilku piosenek z Internetu i na żywo wypada o niebo lepiej. Wspomniana już  Maja Milinkovic była następną Artystką wieczoru, a po niej zaśpiewał, też rewelacyjnie, Duarte (którego byłem bardzo ciekaw). Jako ostatnia na scenę drugi raz tego wieczoru weszła Ana Laíns, która dostała owację na stojąco. Było fantastycznie, koncert bardzo mi się podobał. Każdy z Artystów zaśpiewał dwa utwory. Dodam jeszcze, że żadnego z tych wykonawców nie słyszałem nigdy na żywo, a wiadomo, że na żywo jest zawsze lepiej (no chyba że ktoś jest kiepskim artystą). Byłoby jeszcze lepiej gdybym rozumiał, o czym mówią prowadzący André Gago i Fernanda Freitas (niestety nie znam portugalskiego). Wiem tylko, że prezentowali działania fundacji na rzecz Mozambiku i zapowiadali pojawiających się na scenie Artystów. Śpiewakom towarzyszyli muzycy – na gitarze portugalskiej Guilherme Banza, na gitarze Bernardo Viana, a na kontrabasie João Penedo.

Autorem zdjęć i nagrań jest Krzysztof Rosenberger

Bernardo Viana

Joana Amendoeira

Cristiana Águas

Beatriz
Beatriz
Beatriz
Beatriz
Silvana Peres
Silvana Peres
Silvana Peres
Silvana Peres
João Pestana Dias
João Pestana Dias
João Pestana Dias
Cristiana Águas
Cristiana Águas
Cristiana Águas
Sebastião Antunes

Sebastião Antunes i Ana Laíns
Sebastião Antunes i Ana Laíns
Joana Amendoeira
Joana Amendoeira
Joana Amendoeira
Rodrigo Costa Félix
Rodrigo Costa Félix
Rodrigo Costa Félix
Maja Milinkovic
Maja Milinkovic
Maja Milinkovic
;-)
Duarte
Duarte
Duarte
João Penedo
Guilherme Banza
Bernardo Viana

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og