Przejdź do głównej zawartości

Mercado do Livramento w Setúbal


Mercado do Livramento de Setúbal to malownicze kryte targowisko w budynku z 1930 r. w stylu art déco. Dach obiektu jest wsparty na żeliwnych kolumnach, a południowa ściana jest pokryta ogromnym panelem biało-niebieskich azulejos, których autorem jest Pedro Pinto, mistrza w swoim fachu, wielokrotnie nagradzanego za obraz z Setúbal. Na dzieło składa się 5700 płytek, których obrazy tworzą scenki z życia codziennego rybaków i mieszkańców miasta i okolicznych wiosek. W przedsionkach głównej hali targowej na ścianach znajdują się kolorowe azulejos przedstawiające sceny przeważnie o tematyce marynistycznej
– wszak Setúbal jest miastem portowym.

Targ jest oddalony nieco od ścisłego centrum, ale niewiele, można o niego zahaczyć w drodze na nabrzeże. Idąc tam z centrum należy wypatrywać dużego czerwonego, jednopiętrowego budynku na prawo. Warto go odwiedzić zarówno dla dekoracji i samej konstrukcji obiektu, jak i dla malowniczości prowadzonych tam stoisk. Targ jest miejscem, w którym mieszkańcy Setúbal i okolic, choć nie tylko, robią codzienne zakupy. Kupuje się tu przede wszystkim świeże ryby, mięso, warzywa i owoce. Zresztą, zobaczcie na zdjęciach. 

Do ciekawostek należy fakt, że w ubiegłym roku USA Today zaliczył Mercado do Livramento de Setúbal do najlepszych targów rybnych na świecie. Dziennik zanotował, że gwiazdą targu jest zawsze sardynka, narodowa ryba Portugalczyków, których podczas czerwcowych świąt zjada się 13 sztuk na sekundę.

Zdjęcia: Krzysztof Rosenberger & Tomasz Giza

Mercado do Livramento de Setúbal
Av. Luísa Todi 163, Setúbal

czynne od 7.30 do 14.00



































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og