Przejdź do głównej zawartości

Przepis na domowe Pastéis de Nata

Największym problemem przy przygotowywaniu Pastéis de Nata jest chyba ciasto francuskie, ale można przecież kupić gotowe! Pozostałe składniki też są u nas ogólnie dostępne - można więc próbować przygotować swoją wersję tych wspaniałych portugalskich pyszności. Osobiście objadam się nimi bez końca podczas każdego pobytu w Portugalii i nigdy nie mam dość. Te przygotowane w domu wyszły niemal idealnie! W smaku przypominały pastéis zjadane w Portugalii, może tylko za bardzo się przypiekły...
Zachęcam do własnych prób przygotowania, bo są naprawdę pyszne. No i można przez chwilę poczuć się jak w Lizbonie, zwłaszcza wtedy, gdy nie możemy tam być...

Pastéis de Nata

Składniki na ok. 15 sztuk:

400 g ciasta francuskiego
300 g cukru
2 jajka
6 żółtek
pół litra mleka
2 łyżki mąki
100 ml wody
opcjonalnie laska cynamonu i cytryna
Przygotowanie:

Ciasto francuskie należy cienko rozwałkować na blacie lub stolnicy, najlepiej wcześniej posypanej mąką. Następnie cienkie ciasto należy ciasno zwinąć w rulon, potem ciąć na paski o szerokości ok. 3 cm.


Kawałki ciasta należy następnie umieścić w formie, którą przedtem najlepiej wysmarować masłem (ułatwi to potem wyjmowanie pastéis z formy). Ciasto należy rozciągnąć tak, aby dokładnie pokryło brzegi i dno foremek.


Przygotowane foremki z ciastem najlepiej umieścić w lodówce na czas przygotowywania pozostałych składników.


Gdy ciasto chłodzi się w lodówce, przygotowujemy wypełnienie babeczek. 
W garnku trzeba zagotować wodę, do której opcjonalnie można dodać laskę cynamonu i skórkę z cytryny lub odrobinę soku. Po kilku minutach gotowania dodać cukier, pogotować jeszcze kilka minut i odstawić. Roztwór powinien w tym czasie zgęstnieć i mieć konsystencję syropu.


W misce, najlepiej szklanej,odpornej na wysoką temperaturę, ubić jajka z żółtkami, dodać mąkę rozrobioną z odrobiną mleka a także pozostałe mleko i dobrze wymieszać mikserem.


Na palniku postawić garnek z wodą i zagotować (w garnku powinna się zmieścić miska). Następnie należy nastawić piekarnik na temperaturę 250°C.
Do miski z jajkami, mlekiem i mąką wlać syrop powstały z cukru i wody, wymieszać i wstawić wraz z miską do gotującej się wody. Należy mieszać masę podgrzewając przez 10 minut. Następnie masę należy zdjąć z ognia i porozlewać do foremek wyłożonych ciastem. 



Należy zwracać uwagę, by masa nie rozlała się poza ciasto czy na formę, inaczej będzie się przypalać. Formy należy wypełniać masą maksymalnie do 3/4 wysokości foremki.
Całość pieczemy około 20 minut lub trochę krócej, do czasu, aż na wierzchu ciastek pojawią się charakterystyczne przypalenia.


Po wyjęciu z piekarnika wypieki należy wyjąc z formy. Można posypać cynamonem i cukrem pudrem. Najlepiej smakują tego samego dnia.


Na forach internetowych można znaleźć wiele przepisów na Pastéis de Nata, które różnią się od siebie głównie kolejnością wykonywania poszczególnych czynności, techniką czy używanymi narzędziami. Poniżej dwa filmiki z nieco inną niż moja propozycją przygotowania tych portugalskich pyszności.
Smacznego!!






Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og