Przejdź do głównej zawartości

Champion Festival na Praça do Comércio - finał Ligi Mistrzów 2014 UEFA w Lizbonie




Photo by Krzysztof RosenbergerW minioną sobotę, 24 maja, na Estádio da Luz, czyli na Stadionie Świata w Lizbonie, służącemu na co dzień Benfice Lizbona, odbył się finał Ligi Mistrzów 2014 UEFA. Jak wiadomo, takie rozgrywki zawsze kierują oczy świata na miejsce ich rozgrywania. Tak też było w przypadku Lizbony, stolicy państwa, w którym piłka nożna jest niemal częścią religii. Od wielu dni, a nawet tygodni można było obserwować przygotowania do imprezy, do Lizbony zjeżdżali się kibice z całego świata, Facebook był pełen zdjęć Lizbony à la finał Ligi Mistrzów UEFA, włącznie ze sweet focią Ronaldo, Portugalczyka z Madery, który w sobotę występował w barwach swojej, jak się okazało zwycięskiej drużyny – Realu Madryt.  
Przy okazji wydarzenia, na otwarcie Champions Festival, 22 maja na Praça do Comércio utworzono tymczasowy stadion z tzw. „fan zone”. Przez cztery dni było to miejsce spotkań fanów piłki nożnej, z możliwością wzięcia udziału w różnych eventach, nie tylko sportowych, organizowanych na całym placu, a także sfotografować się z trofeami Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Mistrzów Kobiet. Było to też miejsce, jedno z wielu tego dnia w Lizbonie, gdzie można było obejrzeć mecz, jeśli ktoś akurat nie mógł być na stadionie. Na co dzień Praça do Comércio jest ogromnym placem, dobrze skomunikowanym z resztą miasta i ulokowanym w jego centrum, z niemal bezpośrednim dostępem do Tagu (trzeba tylko przejść przez przejście dla pieszych). 

* Na pierwszym zdjęciu Champions Festival z tymczasowym stadionem na Praça do Comércio (fot. uefa.com)
* Na drugim zdjęciu widok na Praça do Comércio z Castelo de São Jorge

Estádio da Luz - fot. pl.wikipedia

 Tramwaj przejeżdżający obok Praça do Comércio

Cristiano Ronaldo z widokiem na Lizbonę - fot. facebook.com

 Fot. uefa.com





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og