Przejdź do głównej zawartości

Comboio Histórico Douro



Alto Douro to fragment doliny Douro, rzeki, która w Portugalii płynie od granicy hiszpańskiej do Porto, by potem ujść do Oceanu Atlantyckiego. Cała dolina rzeki to przepiękne górzyste krajobrazy w większości porośnięte tarasami winnicowymi należącymi do licznych w tym regionie producentów wina porto. W 2001 r. Alto Douro zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO, co sprawiło, że tą częścią Portugalii bardziej zainteresowali się turyści. Uprawy winorośli, a pomiędzy nimi także drzew oliwnych, ciągną się kilometrami i zajmują tutaj setki, a nawet tysiące hektarów. Z upraw winorośli produkowano znane na całym świecie wino porto, które rzeką w beczkach było spławiane do Villa Nova da Gaia, gdzie dojrzewało w winnych piwnicach. Górskie wzniesienia i zbocza nie sprzyjały rozwojowi okolicy, dlatego dziś nie ma tu zbyt wielu licznie zamieszkanych miejscowości. Co jakiś czas na trasie spotyka się malownicze wsie i miasteczka, które dodają uroku wyprawie w ten rejon Portugalii, częściowo cofając przybyszów kilkanaście lat wstecz. Ducha historii można poczuć zwłaszcza, jeśli tę trasę pokonuje się zabytkowym pociągiem z początku XX wieku, w wagonach z epoki ciągniętych przez piękną, starą – bo z 1924 r. – lokomotywę parową. Taki skład nie porusza się po torach codziennie, jedynie w okresie aktywności turystycznej uruchamiane są historyczne przejazdy na trasie Peso do Régua–Tua i z powrotem. Po kilkuletniej przerwie przejazdy zabytkowym składem zostały uruchomione w czerwcu 2012 r. i od razu zyskały niesamowitą popularność. Bilety trzeba rezerwować ze sporym wyprzedzeniem w kasach kolei portugalskich. 
Linia kolejowa wzdłuż Douro była jednym z ważniejszych portugalskich arcydzieł  inżynieryjnych XIX w. Nie tylko dlatego, że jej budowa wymagała nie lada umiejętności konstrukcyjno-budowlanych ze względu na ukształtowanie terenu, ale także dlatego, że pociąg był pojazdem przynoszącym postęp w tym regionie, dotąd odizolowanym od reszty kraju. Dotychczas podróż na te tereny była możliwa albo drogą wodną w górę Douro, albo jedyną istniejącą, kamienną drogą po drugiej stronie rzeki, po której przemieszczanie się zajmowało wiele czasu i jeżyło włosy na głowie podróżnych licznymi zakrętami i wzniesieniami. Prace nad budową linii rozpoczęto w 1875 r. i trwały trzy lata zanim pierwsze połączenie do Juncal, na obrzeżach Marco de Canaveses zostało otwarte dla publiczności.
Do Réguy, położonej kilkanaście kilometrów dalej, pierwszy pociąg przyjechał w 1879 roku, a już rok później do oddalonego o około 27 kilometrów w stronę granicy hiszpańskiej Pinhão. Dopiero po następnych ośmiu latach pociąg dotarł do Barca d’Alva, kolejne 100 kilometrów na wschód. Była to jedna z pierwszych międzynarodowych linii kolejowych, wiodła z Portugalii do hiszpańskiej Salamanki. Dziś ten odcinek trasy nie jest już niestety używany.



Peso da Régua to niespełna osiemnastotysięczne miasteczko rozłożone na prawym brzegu Douro i jednocześnie główny ośrodek winiarstwa w dolinie rzeki. Ten status miasteczko zawdzięcza Markizowi de Pombal, który w 1836 r. wyznaczył winnice z tego regionu jako wysokiej marki do produkcji wina na eksport i utworzył Companhia Geral das Vinhas do Alto Douro. W 1988 r. Régua była Międzynarodowym Miastem Wina i Winorośli. Nie ma tutaj zbyt wielu zabytków, jest za to kilka restauracji, w których warto posmakować lokalnych przysmaków. Warto też zajrzeć do ulokowanego w centrum Museu do Douro. Składa się z dwóch budynków, w których znajdują się ekspozycje związane z winiarstwem, takie jak wystawy etykiet win z regionu Douro, korki, plakaty, sprzęty używane w wytwórniach win. Sporo miejsca poświęcono tradycjom winiarskim regionu prezentując obyczaje i kulturę związaną z tutejszym wytwórstwem wina, ale także gatunki uprawianych winorośli, rozkład terenu. Jest też miejsce na malarstwo i stroje ludowe oraz zdjęcia dokumentujące ostatnie 100 lat miasta i okolic. Będąc na stacji Régua można obejrzeć eksponaty starego taboru używane niegdyś w ruchu kolejowym, m.in. dwa ciekawe czterokołowe pojazdy używane dawniej do kontroli linii, a także starą lokomotywę. Nieco na uboczu stacji, po drugiej stronie peronów, stoją stare zardzewiałe lokomotywy, które kilkadziesiąt lat temu były używane w normalnym ruchu pociągów, a dziś czekają na lepsze czasy, gdy być może zostaną wystawione jako eksponaty muzealne i atrakcja miasteczka.




Około 15 km na południe od Peso da Régua, po drugiej stronie Douro leży dosyć popularna miejscowość Lamego. Co prawda nie przejeżdża tędy pociąg, ale można się wybrać do Lamego w drodze powrotnej z wycieczki historycznym składem. To niewielkie miasteczko oferuje do zwiedzania średniowieczną katedrę ze wspaniałymi krużgankami, przebudowaną w XVI w., elegancki, ulokowany nieco poza centrum barokowy kościół Nossa Senhora dos  Remédios z pięknymi schodami przypominającymi te w Bradze, pozostałości średniowiecznego zamku i przede wszystkim wino musujące Raposeira o smaku zbliżonym do szampana. Od ostatniego czwartku sierpnia przez 11 dni odbywa się tu każdego roku Festa de Nossa Senhora dos Remédios – najsłynniejsze religijne święto w regionie. Organizowane są wówczas procesje, festyny, imprezy muzyczne i inne, niekoniecznie związane z religią.


Zaraz po tym, gdy pociąg rusza z dworca w Peso da Régua widać po prawej stronie pierwsze przebłyski rzeki Douro, a na niej chwilę potem widać dokładnie trzy mosty rzeczne: strzelisty żelbetonowy most będący częścią autostrady A24, kładkę dla pieszych z kilkoma łukami oraz solidny zabytkowy most kamienny.


Te ostatnie dwa mają ciekawe tła: most dla pieszych powstał, by piesi mogli swobodnie przechodzić przez autostradę, z kolei most kamienny miał służyć wąskotorowej linii kolejowej, której budowa została rozpoczęta w 1920 roku. Miała ona połączyć Réguę ze wspomnianą wyżej miejscowością Lamego po drugiej stronie rzeki, a następnie biec dalej na południe do Viseu. Plany pokrzyżował Wielki kryzys z 1929 roku, który spowodował zmiany w polityce prac publicznych i doprowadził do opuszczenia placu budowy, a szkoda, bo dziś byłaby to kolejna malownicza przeprawa kolejowa w Alto Douro.


Opuszczając Peso da Régua pociąg wjeżdża do pierwszego na tym odcinku tunelu. Został zbudowany w 1968 roku, gdy z powodu wzrostu poziomu wody wybudowano zaporę Bagaúste. Spoglądając w dół rzeki można dostrzec niesamowity spektakl, tworzony przez łodzie podnoszone lub opuszczane w śluzach tamy. Śluzy co kilka minut są podnoszone i opuszczane, aby łodzie mogły bez problemu kontynuować kursy w dół i w górę rzeki. Dziś są to głównie łodzie turystyczne ale dawniej przewoziły przede wszystkim wino do Vila Nova de Gaia oraz inne towary dostarczane do Alto Douro z bardziej zasobnych regionów kraju.


Droga do Pinhão wiedzie prosto, cały czas wzdłuż rzeki z doskonałymi widokami do obserwowania tarasów winnicowych i winnych gospodarstw po drugiej stronie rzeki. Interesująca jest też flora wzdłuż torów – mnóstwo wśród niej różnokształtnych kaktusów tworzących malownicze widoki, co jakiś czas rosną też przydrożne drzewa cytrynowe i pomarańczowe z dojrzewającymi w gorącym portugalskim słońcu owocami.

Mała stacyjka Covelinhas jest jedną z niewielu na tym odcinku linii, a historia miejscowości sięga dwustu lat p.n.e. Pociąg nie zatrzymuje się tutaj, lecz widok z okien jest niezwykły. Odkąd poziom wody jest bardzo wysoki z powodu tamy, istnieje szereg  małych zatok, które pokazują, gdzie dopływy obniżyły się przyłączając się do rzeki Douro. Jest tu sporo terenów piknikowych z miejscami do cumowania dla łodzi rekreacyjnych. W miejscowości istnieje dobra baza turystyczna, właściciele oferują pokoje gościnne z różnymi atrakcjami, co czyni to miejsce idealnym na odpoczynek z dala od zgiełku cywilizacji.


Przybywając do Pinhão, leżącego 22 km w górę rzeki od Peso da Régua, linia przecina rzekę Douro, nad którą spektakularnie ulokowało się miasto. Pinhão rozwinęło się dzięki handlowi winem Porto i częściowo dzięki linii kolejowej. Kiedy kolej po raz pierwszy dotarła tu w 1880 roku, w miasteczku żyło tylko około trzystu mieszkańców. Wiele istniejących dziś i tworzących panoramę miasteczka magazynów i piwnic zostało zbudowanych w ostatnich latach, co jednak nie ujmuje im swoistego uroku. Podczas postoju na stacji Pinhão w ramach biletu na podróż pociągiem retro zaplanowana jest wizyta w Domu Wina. Jest to wymarzone miejsce dla miłośników porto, ze sklepem, w którym można skosztować wina Quinta Nova, jak  i innych produktów tej marki i oczywiście kupić kilka butelek do domu, by jeszcze długo po wizycie w tym regionie móc wspominać jego magię i sielankowość. W obliczu tak dobrego i urozmaiconego wyboru dobrych win i pysznych produktów, smakoszom trudno będzie się oprzeć.

Stacja Pinhão jest warta odwiedzenia sama w sobie. Cały obiekt jest zadbany, porośnięty kwiatowymi dekoracjami w donicach i wypielęgnowanych rabatach, ale przede wszystkim ma jedne z najpiękniejszych zbiorów azulejos w kraju. Płytki zostały zaprojektowane przez J. Oliveira i wyprodukowane w Fabrica Aleluia w Aveiro w 1937 roku. Malowidła na płytkach mają tematykę winiarską, są swego rodzaju dokumentacją dziejów tej profesji w regionie. Przedstawiają różne etapy tworzenia wina, od zbiorów owoców do transportowania beczek na łodziach w dół rzeki. Atrakcyjne jest również to, że płytki pozwalają zobaczyć i poznać niektóre z tarasowych winnic i innych miejsc, które już od dawna nie istnieją, takie jak Cachao da Valeira i most Ferradosa, które zostały zanurzone pod wodami zbiorników utworzonych przez zaporę Valeira w 1976 roku.


W miasteczku znajduje się pięciogwiazdkowy hotel Vintage House, oferujący własne wycieczki statkiem po Douro, pole golfowe czy spa. Ceny są proporcjonalne do oferowanych luksusów, co zdaje się nie odstraszać klientów, bo miejsce na nocleg trzeba rezerwować z wyprzedzeniem. W hotelu zatrzymują się znane osobistości, np. hiszpańska para królewska.

Wyruszając do Tuy, pociąg sunie pod górę mając po prawej brzeg rzeki Douro. Mijając ścianę zapory widać, że poziom wody w rzece zaczyna wracać do swojej pierwotnej wysokości, zaczynamy dostrzegać drobne skaliste wysepki w środku rzeki. Niektóre wyspy pokryte są runem i drobną roślinnością, a przy ich brzegach przycumowane są łodzie turystyczne. U ujścia rzeki Tua, która wpada tu do Douro, krajobraz się zmienia i rzeka staje się ostrzejsza i skalista.

Docierając do stacji Tua mamy chwilę przerwy. Można posłuchać pieśni ludowych w wykonaniu zespołu ludowego, który uprzyjemnia czas także podczas jazdy pociągiem. Po wielkości stacji, platform, magazynów i liczbie bocznic nie da się nie zauważyć, jak ważne było to niegdyś miejsce dla kolei tego regionu. Dziś jest to ostatnia stacja dla pociągów retro, oferująca piękny widok na Douro i jej banki, a życie toczy się tu swoim leniwym tempem.

Poza tym nie ma tu zbyt wielu atrakcji, jednak na uwagę zasługuje zabytkowa Linha do Tua – czyli zabytkowa linia kolejki wąskotorowej. Obecnie działa tylko jej niewielki, 54-kilometrowy odcinek od Tuy do miasteczka Mirandela; dawniej, do początku lat 90. XX w. trasa biegła jeszcze 79 km do Bragança. Kto ma czas i ochotę, powinien skorzystać z okazji. Zabytkowy skład niespiesznie jedzie wśród urokliwych krajobrazów portugalskiej przyrody, mijając po drodze kilka tuneli i mostów, z licznymi pagórkami porośniętymi niekończącymi się w tej części kraju tarasami winnicowymi. Najpiękniej jest tu wiosną i wtedy też uruchamiane są połączenia turystyczne, które na co dzień niestety nie są obsługiwane


Droga powrotna z Tuy do Peso da Régua jest nie mniej zdumiewająca i daje możliwość obserwowania krajobrazów z innej perspektywy, w blasku mocno popołudniowego słońca, które malowniczo kąpie się w wodach Douro.

Link do wydarzenia na stronach portugalskich kolei znajduje się tutaj.
Photo by toMasz & Krzysztof Rosenberger






















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og