Przejdź do głównej zawartości

Wspomnienia z Santa Casa Alfama 2022

 

23 i 24 września miał miejsce w Lizbonie dziesiąty już festiwal Santa Casa Alfama (w pierwszych latach pod nazwą Caixa Alfama), który bez wątpienia jest wielkim świętem muzyki fado, ale też lizbońskiej dzielnicy Alfama, w której się odbywa. Zamysłem festiwalu jest zorganizowanie koncertów w kilku miejscach tej najstarszej lizbońskiej dzielnicy, które w mniejszym lub większym stopniu kojarzą się z nią. W tym roku motywem przewodnim była twórczość Maxa (Maximiano de Sousa), który był jedną z najważniejszych postaci portugalskiej muzyki rozrywkowej XX wieku. Kulminacyjnym momentem oddania hołdu temu artyście był koncert António Zambujo na głównej festiwalowej scenie. W latach wcześniejszych podobny hołd oddawano Amálii Rodrigues (2020) i Carlosowi do Carmo (2021).

António Zambujo

Program festiwalu był jak zwykle bardzo bogaty i wystąpiło na nim wielu Artystów, bardziej lub mniej znanych. Koncerty odbywały się na kilku scenach jednocześnie, co w wielu przypadkach dla zachłannego miłośnika fado było sporym minusem – nie było możliwości być na wszystkich występach, ani nawet na połowie z nich. Główną sceną festiwalową był plac obok Terminal de Cruzeiros de Lisboa, na którym pierwszego dnia wystąpili Rodrigo Lourenço i João Leote (młody, zdolny i już uznany fadista), później Jorge Fernando i na koniec wspomniany António Zambujo z zaproszonymi gośćmi. Drugiego dnia na tej samej scenie zaśpiewała Aldina Duarte,która niedawno wydała nową, jak zwykle ciekawą płytę, po niej na niesamowitym koncercie zatytułowanym As Divas zaśpiewały Alexandra, Lenita Gentil, Maria Armanda i Maria da Nazaré. Artystki zaprezentowały największe przeboje fado i te mniej znane, które jednak tak samo tworzą historię tego gatunku muzyki. Towarzyszyli im muzycy z Clube de Fado, czyli Angelo Freiere, Flávio César Cardoso i Paulo Paz (ten sam, który w maju grał na naszym koncercie Fado w Katowicach!). Z wokalistek największe wrażenie zrobiły Lenita Gentil i Maria da Nazaré, które nie tylko w klimatycznych domach fado, ale i na wielkiej scenie potrafią oddać istotę fafo. 

Lenita Gentil

Po koncercie As Divas wystąpiła największa gwiazda wieczoru, czyli Dulce Pontes, a jej gościem był niesamowity Ricardo Ribeiro. Artystka zaprezentowała głównie materiał ze swojej ostatniej płyty, na której może nieco za bardzo eksperymentuje z głosem, jednak usłyszenie jej na żywo było naprawdę ciekawym doznaniem muzycznym.

Dulce Pontes

Na dachu Terminal de Cruzeiros de Lisboa była kolejna festiwalowa scena. Miejsce to jest również punktem widokowym, który można odwiedzać – rozciąga się stąd niesamowity widok na Alfamę. Pierwszego dnia „na dachu” wystąpili artyści z domu fado Tasca do Chico, z których najlepiej wypadła chyba Vera Varatojo, a także João Carlos i Filipa Malteiro. Na jednej z gitar portugalskich grała Fernanda Maciel, co jest o tyle ciekawe, że ciągle nieczęsto spotyka się kobiety grające na tym instrumencie. Drugiego dnia na tę samą scenę przeniesiono salon z domu Amálii Rodrigues i realizowany tam program Em Casa d’Amalia, który prowadzi José Gonçalez. Oprócz niego wystąpili Andre Amaro, João Leote, Miguel Moura i Tiago Silva. Na gitarze portugalskiej zagrał Angelo Freire, który także śpiewał, a na violi fado – Flávio César Cardoso. Dodatkowo znany utwór Carlosa Do Carmo Canoas do Tejo zaśpiewał młodziutki Tomás Marques, którego prowadzący „wywołał” z tłumu publiczności. Młody artysta śpiewał też na innej scenie – przy Museu do Fado. Wśród publiczności została też odnaleziona Diana Lucas, która z wdziękiem zaśpiewała Tudo Isto é Fado, co bardzo spodobało się publiczności.

Diana Lucas

Na wspomnianej scenie przy Museu do Fado  prezentowało się wielu wykonawców, wśród których była m.in. Tânia Pataco, Ruca Fernandes czy Tomás Marques. Innym ciekawym miejscem festiwalu był Igreja de Santo Estevão, w którym pierwszego dnia zaśpiewały Diamantina (jedna z gwiazd naszej ostatniej edycji Fado w Katowicach) i Joana Amendoeira, a dzień później artyści z Porto śpiewali utwory Maxa. Występ Diamantiny potwierdził, że jest to Artystka niesamowita, zdolna i posiadająca magnetyzujący głęboki głos, a do tego wspaniały kontakt z publicznością. Zaśpiewała m.in. fado Igreja de Santo Estevão z repertuaru Fernando Maurício, co miało szczególny wydźwięk w tym właśnie miejscu. Równie fantastyczna jest w swoim fado Joana Amendoeira, która śpiewała po Diamantinie – to Artystka tak utalentowana, że słucha się jej w zauroczeniu zarówno w domu fado, występującą na dużej scenie, czy właśnie w kameralnym kościele św. Szczepana.

Joana Amendoeira

W tym samym czasie w Igreja São Miguel śpiewała Lina, a po niej Miguel Ramos z gościnnym udziałem Pedro Jóia. Dzień później w tym samym kościele wystąpiły kolejne uznane Artystki – Maria Ana Bobone i Ana Sofia Varela. Natomiast na placu przed kościołem można było posłuchać fado z okien J. Na uwagę zasługuje też koncert w Centro Cultural Dr. Magalhães Lima – 23 września wystąpił tam Rogério Charraz z towarzyszeniem m.in. kilku Artystów, których mogliście spotkać na naszych koncertach Fado w Katowicach: Bruno Chaveiro (gitara portugalska), Paulo Loureiro (fortepian), Carlos Lopes (akordeon), czy Vânia Duarte (śpiew). W Auditório Abreu Advogados pierwszego dnia zaśpiewały Filipa Vieira i Deolinda de Jesus, a dzień później bardzo utalentowana Matilde Cid i równie utalentowany Zé Maria.

To tylko niektóre z koncertów tego festiwalu, a i tak nie na wszystkich udało mi się być. Były też takie, jak to zawsze na imprezach z dużą ilością artystów, na które w mojej subiektywnej ocenie nie było warto iść – wśród nich na pewno był Agir, którego twórczość w ogóle nie kojarzy mi się z fado (ale być może za słabo ją znam), ale byli też inni. Stanowili oni jednak zdecydowaną mniejszość, a impreza być może zyskała dzięki temu większą różnorodność. Niemniej jubileuszowa edycja Santa Casa Alfama była niezwykle udana – właśnie przez jej różnorodność, ciekawych artystów, a nie bez wpływu była idealna wrześniowa lizbońska pogoda. Koniecznie wybierzcie się za rok 😊. 

Tekst: Tomasz Giza, zdjęcia: Krzysztof Rosenberger 

Ricardo Ribeiro

Tânia Pataco

Diamantina

Dulce Pontes


Tasca do Chico - Vera Varatojo

Tasca do Chico

Fernanda Maciel

Tasca do Chico

Tasca do Chico

Tasca do Chico

Tasca do Chico


Tânia Pataco







José Gonçalez

Miguel Moura

Andre Amaro

Tomás Marques



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og