Przejdź do głównej zawartości

Portugalskie kościoły w Bangkoku


Jak wiadomo, na przestrzeni wieków Portugalczycy docierali w najdalsze zakątki świata. Pojawili się też w Tajlandii. Portugalscy żeglarze byli wśród pierwszych Europejczyków, którzy nawiązali dyplomatyczne stosunki z Syjamem. W 1787 roku przekroczyli rzekę i dotarli na tereny dzisiejszej dzielnicy chińskiej. Na obszarze Talat Noi otrzymali od króla Ramy I niewielki skrawek ziemi przylegający do rzeki Chao Phraya, na którym wybudowali kościół pw. Najświętszego Różańca, którego tajska nazwa brzmi Wat Kalawan i pochodzi od portugalskiego słowa Calvario, którego chyba nie trzeba tłumaczyć. Neogotycki budynek ma kremową fasadę z wysoką romańską iglicą i wyjątkowo piękne gotyckie okna witrażowe. Wewnątrz wrażenie robią pozłacane sufity i naturalnej wielkości wizerunek Jezusa, który jest noszony ulicami miasta podczas wielkanocnych procesji. Kościół jest chętnie odwiedzany przez turystów, a i wierni wyznania rzymskokatolickiego mogą tam wziąć udział w nabożeństwie.













Autorem powyższych zdjęć jest Krzysztof Rosenberger

Drugi portugalski kościół w Bangkoku nosi wezwanie Świętego Krzyża i ma długą historię. Obecna wersja budynku pochodzi z 1916 roku (niektóre źródła wskazują na rok 1913), jednak jest on dziedzictwem portugalsko-syjamskich stosunków z XVI wieku. Potomkowie pierwszych katolików portugalskich zbudowali pierwszy kościół Santa Cruz w 1770 roku – za wsparcie po upadku Ayutthaya otrzymali od króla Taksina tereny nad rzeką. Położona wśród starych domów nad brzegiem i nowszych budynków w głębi lądu w dzielnicy Sukhumvit, czerwonawa kopuła kościoła katolickiego jest ważnym punktem na Chao Phraya. Jego pierwsza wersja była drewniana, druga miała raczej chiński styl. Obecny budynek w stylu romańskim powstał za panowania króla Ramy VI, a jego twórcami byli włoscy architekci Annibale Rigotti i Mario Tamagno. Przez bramę wchodzi się do przestronnego dziedzińca, gdzie w pięknym ogrodzie znajduje się krucyfiks i posąg Maryi.

zdjęcie Krzysztof Rosenberger
źródło zdjęcia tutaj

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og