Przejdź do głównej zawartości

Święto Kwiatów, czyli jak Madera wita wiosnę



Madera często określana jest mianem wyspy wiecznej wiosny lub wyspy kwiatów. Pierwsze skojarzenia, gdy myślami wracam na wyspę, to przede wszystkim lilie afrykańskie (łac. agapanthus africanus), hortensje (łac. hydrangea) o pękach kwiatów wielkości ludzkiej głowy czy symbol Madery – strelicja (łac. strelitzia reginae), znana także jako rajski ptak. Podzwrotnikowy klimat na Maderze tworzy idealne warunki dla egzotycznych gatunków roślin i można śmiało powiedzieć, że cała wyspa to jeden wielki ogród. Będąc na wyspie ma się wrażenie, że kwiaty rosną wszędzie. Madera to raj dla miłośników roślin także dzięki przepięknym, zadbanym ogrodom udostępnianym turystom do zwiedzania: Ogród Botaniczny, Ogrody Palheiro, Ogrody Tropikalne w Monte czy Ogród Różany w miejscowości Arco de São Jorge.
Gdy w Polsce wiosna zaczyna powoli, powoli rozkwitać, na Maderze na przełomie kwietnia i maja każdego roku odbywa się wyjątkowe święto – Święto Kwiatów (port. Festa da Flor). Pierwsze obchody Święta Kwiatów na Maderze podobno miały miejsce w 1954 r. i znane było wówczas jako Święto Róży. By uczcić początek wiosny w stolicy wyspy Funchal hodowcy prezentowali swoje najpiękniejsze kwiaty, a później odbywał się uroczysty bal. Stopniowo dodawano kolejne atrakcje, przeniesiono obchody na ulice miasta i festiwal nabrał kształtu, jaki znamy dziś.
W 2019 r. Święto Kwiatów odbywa się od 2 do 26 maja. (Każdego roku warto śledzić kalendarz wydarzeń turystycznych, by wiedzieć dokładnie, kiedy wybrać się na wyspę, aby być świadkiem tego wspaniałego widowiska – zobacz tutaj).
Choć w tym okresie na całej wyspie mają miejsce większe lub mniejsze atrakcje towarzyszące Świętu Kwiatów, największe obchody odbywają się w Funchal.


Obchody rozpoczyna tzw. Wall of Hope, czyli „Ściana Nadziei” (z port. Muro da Esperança) - parada dzieci, które udają się na Praça do Município, by ułożyć z kwiatów ścianę symbolicznie nawołując do pokoju na świecie. Zwyczaj kończy się wypuszczeniem gołębi. Mówi się, że ta tradycja sięga 1979 r.
Najbardziej wyczekiwanym przez wszystkich, a zwłaszcza turystów, elementem programu festiwalu jest słynna parada kwiatów. Co roku w niedzielne południe główna ulica Funchal, biegnąca wzdłuż wybrzeża (Avenida do Mar), przemienia się w scenę wielkiego widowiska. Specjalnie udekorowane kwiatami ruchome platformy, zespoły taneczne dorosłych, ale przede wszystkim zespoły dziecięce prezentują swój taneczno-muzyczny spektakl celebrujący piękno przyrody. Barwne i niesamowite stroje niczym przebrania zamieniają ludzi w kwiaty. Parada przyciąga tłumy widzów z całego świata, którzy obserwują wszystko ze specjalnie przygotowanych na ten dzień trybun.     
Słowa nie oddają uroku tego wydarzenia, więc polecam relację wideo z parady. W tym roku parada odbyła się 5 maja i można ją obejrzeć tutaj.
Atrakcje opisane powyżej to nie wszystko. W centrum miasta turyści mogą podziwiać wystawę kwiatów, a także wyjątkowe dywany ułożone z kwiatów. Święto Kwiatów łączy się również z modą. Dziesięciu projektantów przedstawia po trzy projekty inspirowane pięknem kwiatów w trakcie pokazu mody. Prawie codzienne wieczorami odbywają się koncerty zespołów folklorystycznych. Organizatorzy przewidują też specjalne koncerty odbywające się w słynnych maderskich ogrodach. Święto Kwiatów oferuje też coś dla miłośników motoryzacji – pokaz samochodów zabytkowych.
Poniżej przedstawiamy wybrane zdjęcia z parady Święta Kwiatów z 2009 r., której motywem przewodnim była postać Małego Księcia z książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.

Tekst i zdjęcia: Justyna Kłaczany









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og