Wczoraj w gliwickim Klubie Pracowników Politechniki Śląskiej spotkaliśmy się w gronie przyjaciół i miłośników Portugalii na inauguracji naszego Stowarzyszenia. To był bardzo udany wieczór.
A było tak jak w zapowiedziach. No, mniej więcej.
Pierwsi goście zaczęli się pojawiać już po 16.00, a niektórzy przyjechali aż z Lublina (wyjątkowi fani Kingi Rataj i Portugalii). W ogóle tego wieczora nawiązało się wiele ciekawych znajomości. Potem pojawiła się A Mesa ze swoimi pysznościami z Portugalii, a w tym samym czasie sala zaczęła się zapełniać publicznością. O godz. 18.00 na scenie pojawił się Radek Truś, gospodarz cyklu podróżniczego "Herbatka Pana Radka na Końcu Świata", w który doskonale wpisała się nasza impreza. Po krótkim powitaniu i prezentacji pana Radka Tomasz Giza ze Stowarzyszenia przywitał gości, krótko opowiedział o historii powstania Stowarzyszenia "My Lisbon Story" i zaprosił na scenę Justynę.
|
Justyna Kłaczany opowiadała o Maderze |
Ta miłośniczka Portugalii jest też politologiem i anglistką, a także okresową mieszkanką Madery. I właśnie o tej pięknej, wiecznie zielonej wyspie na Oceanie Atlantyckim opowiadała nam tego popołudnia. A zrobiła to tak wspaniale, że nie było chyba na sali osoby, która nie chciałaby się teleportować na Maderę. Nie tylko piękne fotografie, ale barwne opisy i ciekawe anegdoty zainteresowały naszą publiczność rozbudzając ciekawość i chęć poznania.
|
Występ Kingi Rataj |
Po wyprawie na Maderę był czas na kawę i herbatę, a o godz. 19.30 zapowiedzieliśmy gwiazdę wieczoru Kingę Rataj i jej zespół - pianistę Marka Bazelę i gitarzystę Witka Górala. To był wspaniały koncert, a Kinga Rataj po raz kolejny potwierdziła swój ogromny talent, piękny głos i miłość do fado i muzyki w ogóle. Koncert rozpoczęła od znanego nam wszystkim
Meu Fado, które od razu porwało publiczność, a były na sali osoby, które dopiero zaczynają przygodę z fado. Kolejny utwór,
Transparente, podobał się tak samo bardzo, podobnie jak
Há Palavras Que Nos Beijam. Wśród utworów fado tego wieczoru pojawiły się jeszcze takie perełki, jak
Barco Negro,
Rosa Branca,
Recusa,
Desfado,
Gaivota czy
As Meninas Dos Meus Olhos. Wszystkie wybrzmiały wspaniale, wzruszająco i pięknie, a u niektórych słuchaczy pojawiły się łzy wzruszenia. Ale Artystka zrobiła nam niespodziankę i zaśpiewała też kilka utworów w językach hiszpańskim i polskim, czym udowodniła, że świetnie sobie radzi w każdym repertuarze. Za kulisami zdradziła zresztą, że przygotowuje materiał na płytę z polskim repertuarem. Tymczasem, jak to zazwyczaj na pięknych koncertach, czas szybko pędził i niebawem rozbrzmiał ostatni utwór. Artyści otrzymali owację na stojąco, ale chyba nie mogło być inaczej.
|
Kinga Rataj |
Jesteśmy szczęśliwi, że Kinga Rataj zaśpiewała na naszej inauguracji. Serdecznie jej za to dziękujemy. Podziękowania kierujemy też w stronę pana Andrzeja Andrzejewskiego, szefa Klubu Pracowników Politechniki Śląskiej, który był współorganizatorem naszego spotkania, bo bez niego nie spotkalibyśmy się w takiej formie. Dziękujemy też przyjaciołom z A Mesy (
www.amesa.pl), za poczęstunek portugalską kawą i herbatą i za obecność. Współorganizatorem imprezy była też Biblioteka Główna Politechniki Śląskiej w Gliwicach - również dziękujemy. Przede wszystkim dziękujemy Wam drodzy miłośnicy Portugalii za obecność, dobre słowa i ciekawe rozmowy. Do następnego spotkania!
Przy okazji zapraszamy na koncert Cláudii Madur 19 maja do Gliwic, który organizuje A Mesa oraz na spotkanie pod nazwą Barwy Ziemi organizowane przez Dom Kultury w Katowicach Bogucicach. Tematem imprezy 26 maja będzie Portugalia, a nasze Stowarzyszenie otrzymało zaproszenie do jej współorganizowania. Szczegóły wkrótce!
Autorką zdjęć,o ile nie zaznaczono inaczej, jest Anna Kamińska
|
Kinga Rataj i członkowie Stowarzyszenia Miłośników Portugalii "My Lisbon Story"
|
|
Występ Kingi Rataj |
|
Radek Truś z cyklu Herbatka Pana Radka na Końcu Świata |
|
Ekipa A Mesy (fot. Krzysztof Rosenberger) |
|
fot. Andrzej Andrzejewski |
|
fot. Andrzej Andrzejewski |
|
fot. Andrzej Andrzejewski |
Komentarze
Prześlij komentarz