Wybitny portugalski artysta fado Carlos do Carmo obchodził w ubiegłym roku 50 lat działalności artystycznej. A w tym roku, kilka dni temu, ogłoszono, że zostanie mu przyznana nagroda Grammy za całokształt działalności. To świetna wiadomość, która i mnie ucieszyła, bo uwielbiam słuchać lirycznego fado w wykonaniu Carlosa do Carmo. Wiadomość ucieszyła także Portugalczyków, w tym tamtejszych artystów, którzy po kolei gratulowali wielkiemu Carlosowi nagrody, nazywając go słusznie mistrzem. Nie mam pewności, ale jest to chyba pierwszy artysta fado i chyba pierwszy Portugalczyk, któremu przyznano to wyróżnienie. Na stronie http://pt.euronews.com czytamy, że jego muzyka jest połączeniem charakterystycznego głosu z brazylijską bossa novą i francuskim popem co czyni go rozpoznawalnym i jednym z najbardziej znanych głosów portugalskich. Jest zaliczany do największych śpiewaków fado swojej generacji, a talent muzyczny odziedziczył po matce Lucílii do Carmo, legendarnej fadiście.
Urodził się w lizbońskiej Mourarii 21 grudnia 1939 roku. Pierwsze nagrania i występy Carlosa do Carmo to rok 1963, co daje 50-lecie działalności artystycznej w ubiegłym roku. Z tej okazji firma fonograficzna Universal Music Ltd. wydała reedycję wszystkich albumów artysty – udało mi się zaopatrzyć w niektóre z nich. Wsród największych „przebojów” wymieniane są Lágrimas de Orvalho, moja ulubiona Lisboa Menina e Moça (dostępna na kompilacji Marcina Kydryńskiego Siesta 9) i równie piękna Canoas do Tejo. Poniżej dwa utwory, do których zamiast teledysków dołączono fotografie z widokami Lizbony.
Lisboa Menina e Moça
Os putos
Komentarze
Prześlij komentarz