Przejdź do głównej zawartości

Hospital de Bonecas, czyli lizboński szpital lalek



Macie w domu stare zabawki? Takie sprzed kilkudziesięciu lat? Są zapewne trochę uszkodzone, mają zepsuty mechanizm, jakiejś lalce wypadło oko, a śmigło helikoptera gdzieś się zapodziało? Nic prostszego jak odwiedzić Hospital de Bonecas na Praça da Figueira w Lizbonie. Pod numerem 7 mieści się sklep szpitala, w którym można zostawić zabawkę do naprawy, ale także kupić wiele fantastycznych rzeczy. Są tam m.in. nakręcane tramwaje, samochody czy samoloty, porcelanowe lalki, niektóre w portugalskich strojach ludowych albo pozytywki, które po nakręceniu odgrywają jedną z wybranych melodii.
Historia firmy opisana na stronie internetowej zaczyna się jak baśń: Once upon a time there was an old lady who long ago, when still there weren’t cars in the streets, used to sit at the entrance door of a herbs shop making cloth dolls. Od szmacianych lalek wszystko się zaczęło. Ale były też kaczki, króliki, gołębie, kwiaty czy owoce. Oprócz tego, że można było kupić nowe zabawki, starsza pani naprawiała te starsze, zepsute, zawsze przy tym używając słowa „leczyć”. Stąd szpital lalek, a właściwie zabawek, bo leczą tam nie tylko lalki, ale też pluszaki, porcelanę, mechanizmy pojazdów. W sprzedaży są też ubrania dla wszystkich typów lalek oraz ekskluzywne kostiumy karnawałowe.
W witrynach sklepu urządzono małe muzeum zabawek, którego fragmenty można zobaczyć na fotografiach umieszczonych na stronie internetowej firmy.
Ciekawostką jest to, że sklep urządzono w bramie prowadzącej do klatki schodowej kamienicy na Praça da Figueira 7. Mieszkańcy kamienicy, chcąc dostać się do domu, za każdym razem przechodzą przez ciasny sklep, który po zamknięciu jest zabezpieczany kratami.
Firma powstała w 1830 r.

Praça da Figueira, 7 1100-240 Lisboa
czynne pn.–sb. 10.30–12.30, 15.30–17.00
www.hospitaldebonecas.com
profil na facebook.com




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena

Mariola Landowska - polska malarka w Portugalii (i jej wystawa Mundo Colorido w Open Gallery Moniki Krupowicz w Szczecinie)

Pracownia Marioli Landowskiej w Paço de Arcos Mariola Landowska jest polską malarką mieszkającą i pracującą w Portugalii. Moja historia z twórczością Artystki to jedna z (moich) lizbońskich historii. Pewnego razu, oglądając piękne obrazy i kafle w galerii (której nazwy niestety nie pamiętam) pani z obsługi zapytała mnie, skąd jestem. Gdy usłyszała, że z Polski zapytała, czy znam twórczość Marioli Landowskiej, bo obraz który przed chwilą oglądałem to właśnie jej praca. Gdy przyszedłem do galerii następnego dnia, żeby kupić upatrzony wcześniej kafelek, pani już wiedziała że za kilka dni (bodajże 12 czerwca ubiegłego roku) miał być wernisaż wystawy prac Marioli Landowskiej Mona Lisa i inne w galerii CNAP, na który zresztą mnie zapraszała. Data wernisażu była jednak dniem mojego wylotu z Lizbony do Polski. Po powrocie oczywiście zapoznałem się z twórczością tej znakomitej (teraz już to wiem) malarki, odnalazłem jej profil na Facebooku oraz stronę internetową. Wiele obrazów, które og