|
Czytanie na Miradouro de São Pedro de Alcântara – o tym miejscu pisałem w poście tutaj |
Lizbonę kocham też za to, że jest dla mnie idealnym, najlepszym z poznanych dotąd przeze mnie miastem, w którym można czytać. Nie wiem z czego to wynika, ale czyta się tu wspaniale - już podczas pierwszego przyjazdu przekonałem się, że jedna książka to za mało. Może sprawiają to punkty widokowe, przy których i tak chce się przysiąść, może inni czytający (wszędzie) ludzie, a może po prostu to, że czuję się w Lizbonie jak w domu
J.
Pierwszą partię miejsc,w których w stolicy Portugalii najlepiej mi się czyta zaprezentowałem już dosyć dawno (zob.
tutaj), dziś nadrabiam zaległości – poniżej kilka kolejnych, może nieco mniej oczywistych miejsc. Nie wszystkie z nich są obiektami, do których pędzą tłumy turystów, co może być istotne dla poszukujących spokojnego miejsca do lektury, a przy okazji poznania nowych zakamarków.
Miradouro da Rocha Conde de Óbidos
Ten punkt widokowy jest nieco oddalony od centrum i miejsc,
w których licznie pojawiają się turyści, co niewątpliwie jest jego dużą zaletą.
Choć może nie do końca jest ich tak mało, bo w sąsiedztwie znajduje się Museu
Nacional de Arte Antiga (przy Rua das Janelas Verdes). Z tyłu miradouro jest
Jardim 9 de Abril, w którym zwłaszcza wiosną jest pięknie – kwitnąco i bardzo kolorowo,
i w którym też można poczytać. Natomiast między punktem widokowym a muzeum jest
też widokowa kawiarnia (le chat lisboa, przy Travessa do Olival a Santos 20), wspaniale umieszczona (widać ją na zdjęciu). Jeszcze w
niej nie byłem, ale wszystko przede mną. Natomiast na Miradouro da Rocha Conde
de Óbidos są wygodne siedzenia zwrócone w stronę Tagu i słońca, więc czytając
można zażywać słonecznych kąpieli, zerkać co jakiś czas na panoramę rozlegającą się z miradouro i fantastycznie
spędzić czas.
|
Miradouro da Rocha Conde de Óbidos |
Jardim
Botto Machado i Clara Clara Café przy Campo de Santa Clara
To idealne miejsce na odpoczynek po zakupach (lub tylko
oglądaniu) na targu Feira da Ladra, oczywiście z książką – niekoniecznie kupioną
przed chwilą na bazarze. Jardim Botto Machado oferuje ławeczki w cieniu lub
miejsce na trawie, gdzie można się wygodnie rozłożyć i oddać lekturze. Jeśli do
czytania potrzebujecie kawy lub innych trunków – mieści się tu kawiarnia –
Clara Clara Café, w której przy jakimś stojącym nieco na uboczu stoliku też
można w spokoju poczytać. Zresztą poza sobotą i wtorkiem, gdy za płotem odbywa
się targ, prawie nie ma tu turystów – jest cicho i spokojnie. Idealnie!
|
Jardim Botto Machado i Clara Clara Café |
Jardim do Campo Grande
To dosyć rozległy ogród z dala od centrum, w bliskim
sąsiedztwie uniwersytetu – położony po przeciwnej niż uczelnia dosyć ruchliwej
ulicy Campo Grande. Wstąpiłem tam na kawę i parę stron lektury w drodze
powrotnej z Biblioteki Narodowej (zob.
tutaj). Miał to być krótki przystanek, a
spędziłem tam parę godzin – był akurat dosyć ciepły dzień, a w ogrodzie
znalazłem przyjemnie ocienione zaułki, ponadto nie było akurat tłumów – studenci
pewnie siedzieli w bibliotekach i uczyli się do egzaminów.
|
Jardim do Campo Grande |
|
Jardim do Campo Grande |
Parque Infantil przy Praça da Armada, w pobliżu Estreli
Nie jest to zbyt duży park, są też ładniejsze w Lizbonie,
ale coś sprawiło, że usiadłem tam na chwilę. Być może po prostu zmęczył mnie
długi spacer w upale, a on był akurat po drodze. Przechodniów zapraszają
parkowe ławki, ładna zadbana roślinność, palmy oraz cisza. Owszem, jest tam
miejsce zabaw dla dzieci, ale oddzielone pasem zieleni, która tłumi odgłosy. O
tym, że jest to idealne miejsce na lekturę świadczy fakt, że podczas mojego pobytu
w parku byłem trzecią osobą, która wówczas czytała J.
|
Parque Infantil, Praça da Armada |
|
Parque Infantil, Praça da Armada |
Miradouro de Santa Catarina
To jeden z punktów widokowych, na który nie trafiłem od razu,
mimo iż jest znany, oblegany itp. Długo był remontowany, potem o nim
zapomniałem… Ale w końcu dotarłem, usiadłem na trawie, bo akurat było sporo
ludzi, i po nacieszeniu oka tym co wokół wyjąłem książkę. Widoki może nie są
spektakularne – na pierwszym planie głównie zabudowania portowe, ale trochę
dalej już Tag, potem drugi jego brzeg, po prawej Most 25 Kwietnia i pomnik
Christo Rei. A na samym miradouro? Potwór. Znany z Luzjad Camõesa morski bóg
Adamastor (a w zasadzie jego kamienny posąg) stanowi centralną część placu
widokowego. Pewnie dla kogoś, komu szmery, rozmowy i tłumy przeszkadzają w
czytaniu nie będzie to idealne miejsce, dla mnie jednak jest jednym z
ulubionych.
|
Miradouro de Santa Catarina |
|
Miradouro de Santa Catarina |
Noobai Café, Rua de Santa Catarina
Do kawiarni wchodzi się bezpośrednio z Miradouro de Santa Catarina. Zwykle jest tam spory tłumek, ale nie ma się co dziwić – większość przychodzi dla widoków, które w sumie nie różnią się od tych z miradouro. Jeśli jednak ktoś lubi poczytać przy kieliszku wina czy kawie – warto znaleźć stolik na uboczu i rozkoszować się jednym i drugim. Z karty dań polecam sałatkę z arbuzem. W lokalu jest też drugie, niższe piętro – warto o nim wiedzieć w bardziej wietrzne dni
J.
|
Noobai Café |
|
Noobai Café |
Komentarze
Prześlij komentarz