Przejdź do głównej zawartości

Lizbońskie wątki w powieści Anny B. Kann „Powrót do Barcelony” + KONKURS


Powrót do Barcelony nie jest książką wymagającą ani specjalnie ambitną czy skierowaną do wyszukanego odbiorcy. Nie chcę przez to napisać, że to powieść płytka, i tylko ktoś o niewyrafinowanym guście czytelniczym będzie się nią cieszyć. Jest to lektura z serii lekkich, łatwych i przyjemnych, w sam raz do pociągu, czy do poczytania pod drzewem w letnie upalne popołudnie. Niewątpliwą zaletą powieści są opisy dwóch pięknych miast – Barcelony i Lizbony, a także dwóch charakteryzujących te miasta obszarów kultury – flamenco i fado. Nas oczywiście bardziej interesuje Lizbona i fado, zresztą tylko ze względu na nie sięgnąłem po Powrót do Barcelony (zasugerowała mi to jedna z czytelniczek my lisbon story, za co dziękuję!).

Powrót do Barcelony jest drugą częścią historii zawartej wcześniej w Do zobaczenia w Barcelonie – być może zechcecie przeczytać w tej kolejności, jeśli jednak ktoś jak ja chce pominąć część pierwszą, też tak można. Bohaterką historii jest 40-letnia prawniczka Ewa, która ma problemy w małżeństwie, zakochuje się w nauczycielu flamenco, gorącycm Hiszpanie, potem wyrusza do Hiszpanii w pogoni za miłością i ratowaniem siebie i swojego życia. To tak krótko, upraszczając. Potem sprawy komplikują się jeszcze bardziej, bo jej ukochany okazuje się być niewierny, co nasza bohaterka odkrywa przypadkiem. Postanawia opuścić Barcelonę i swojego chłopaka, nie wie jednak, co dalej. Na lotnisku wsiada do samolotu do Lizbony, z myślą, że tam zbierze myśli i zastanowi się, jakich dokonać wyborów.

Dalsza część książki to ta, która najbardziej mnie zainteresowała, czyli zdarzenia opisane po przylocie bohaterki do Portugalii. Muszę przyznać, że przywoływane opisy Lizbony, miejsca i sytuacje są opisane bardzo rzetelnie. Ba, są nawet przypisy wyjaśniające niezrozumiałe kwestie, wątki historyczne lub po prostu sytuacje niejasne dla kogoś, kto Lizbony czy jej zwyczajów nie zna. Byłem pozytywnie zaskoczony i spodobała mi się ta część bardzo. Mogłaby nawet, w kryzysowej sytuacji,zastąpić przewodnik turystyczny komuś, kto przypadkiem znalazł się w Lizbonie z tą tylko powieścią... A może przesadzam?
Są przechadzki po mieście szlakiem kawiarni, nostalgicznych miejsc i zwyczajnych atrakcji. Są spacery szlakiem knajpek z fado, a w jedej z nich występuje nawet Polka..., spacery magiczną lizbońską nocą, którą większość z nas zna i pewnie kocha… Ewa poznaje w Lizbonie pewną dziewczynę, Polkę mieszkającą tu na stałe, która przybliża jej uroki miasta. Ale poznanie Lizbony przedstawionej w tej książce pozostawiam Wam drodzy Czytelnicy, tak jak i Waszej konfrontacji ze znaną Wam Lizboną i Waszymi odczuciami odnośnie portugalskiej stolicy, jej klimatu i magii.Opisanie tutaj szczegółow zepsułoby Wam lekturę, do czego w żaden sposób nie chcę doprowadzić.

Kolejne strony powieści rozwiązują perypetie bohaterki w sposób nieco zaskakujący, autorka wprowadza w niej bowiem wątki kryminalne (?), które doprowadzają do końca ten etap historii Ewy. Przy okazji dowiadujemy się, jaki związek z całą opowieścią ma historia kobiety opisana w pierwszym rozdziale – dla mnie początkowo był to trochę niejasny wstęp, który długo nie łączył się z całością. Być może po prostu niezbyt uważnie czytałem, a może rzeczywiście brakowało mi początku historii, tej opisanej w Do zobaczenia w Barcelonie

Anna B. Kann
Powrót do Barcelony
Pascal 2015

Jeden egzemplarz powieści można wygrać w konkursie, którego szczegóły znajdziecie tutaj lub w zakładce Konkursy w prawym menu tego bloga.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Portugalskie lektury na drugą połowę wakacji, czyli polecam książki, które niedawno czytałem + KONKURS

Wakacje w pełni, a oprócz wojaży to także dodatkowy czas na czytanie. Dla niektórych może to także czytanie w trakcie PODRÓŻY, bo na pewno są wśród Was tacy, którzy czytają zawsze i wszędzie i bez książki nie ruszają się z domu, jak piszący te słowa. Niektóre z opisanych poniżej książek czytałem na początku roku, a więc już jakiś czas temu, inne z kolei skończyłem przed kilkoma dniami, więc jestem w miarę na bieżąco jednak pisząc tego posta posługuję się opisami, a zwłaszcza komentarzami czytelników z portalu lubimyczytac.pl, który bardzo lubię i na którym mam konto, a opinie innych czytelników często pozwalają mi zweryfikować moje opinie o książce, przypomnieć zapomniane szczegóły albo zwyczajnie zrozumieć niejasne sytuacje opisane na przeczytanych stronach. Pewnie większość z prezentowanych poniżej książek już czytaliście, ale może się zdarzy, że podsunę komuś idealną lekturę na drugą połowę lata. Dodatkowo, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis ogłaszam konkurs, w któ...

25 kwietnia 1974 - Rewolucja Goździków w sztuce ulicznej dzisiejszej Lizbony i wiecznie żywa pieśń Zeci Afonsa "Grândola, Vila Morena"

Źródło zdjęcia tutaj 25 kwietnia obchodzony jest w Portugalii jako rocznica Rewolucji Goździków – w tym roku już 41. W skrócie można powiedzieć, że był to wojskowy zamach stanu, który doprowadził do obalenia w Portugalii dyktatury Marcelo Cayetano (następcy Antónia Salazara). Nazwa, całkiem przyjemna dla ucha, pochodzi stąd, że żołnierzom wtykano w lufy karabinów właśnie goździki, a całe wydarzenie przebiegło niemal bezkrwawo – zginęły cztery osoby (z rąk tajnej policji DGS – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa, dawna PIDE – Policja Międzynarodowa i Ochrony Państwa, podczas oblężenia jej siedziby). Następstwem tych wydarzeń była też dekolonizacja portugalskich terytoriów w Afryce i Azji oraz rozpoczęcie procesu demokratyzacji systemu politycznego Portugalii, w której od 1945 r. istniała dyktatura wprowadzona przez Antónia Salazara. Zaczęło się od tego, że 25 kwietnia tuż po północy lizbońska rozgłośnia radiowa Rinasenza nadała zakazaną przez cenzurę pieśń Grândola, Vila Morena ...

Biblioteca Joanina w Coimbrze

Główne wejście do biblioteki Biblioteca Joanina wchodzi obecnie w skład uniwersyteckiej Biblioteki Głównej w Coimbrze (napiszę o niej osobny post w przyszłości). Jest usytuowana w zabytkowym kompleksie uniwersyteckim – stojąc w bramie jest to charakterystyczny budynek narożny  na wprost po lewej stronie, doskonale oznaczony na mapkach. Udało mi się, i moim koleżankom, zwiedzić ją z indywidualnym przewodnikiem w ramach naszej czerwcowej wizyty w bibliotece uniwersyteckiej w ramach programu Erasmus. To była moja druga wizyta w tym miejscu – za pierwszym razem zabytkowa biblioteka była z jakiegoś powodu zamknięta (nie pamiętam już, jaka była przyczyna) i nie udało mi się wejść do środka. Biblioteca Joanina, zwana inaczej Casa da Livraria jest najbardziej znaną i najznakomitszą z portugalskich bibliotek. Prace budowlane rozpoczęto w 1717 roku i były kontynuowane podczas kadencji kolejnych rektorów: Dom Nuno da Silva Tales II, Dom Pedro de Baena i Dom Francisco Carneiro ...